Bartosz Haremski, student geografii do auli UMK przyszedł po raz pierwszy. - Być może komuś się przyda moja krew. Być może ja kiedyś też będę potrzebował czyjeś pomocy - opowiada, właśnie oddając krew.
Pan Bartek jest już na III roku i sam zastanawia się, dlaczego wcześniej nie wziął udziału w "Wampiriadzie".
- Nie wiem. Nie miałem czasu? Nie wiedziałem, że się odbywa?- odpowiada. - Jak na razie czuje się dobrze, choć nie wiem, ile do tej pory oddałem krwi - mówi, spoglądając na woreczek, który napełnia się życiodajnym płynem.
- 370 mililitrów, a pobieramy 450 - odpowiada pielęgniarka Marlena Tafelska z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Bydgoszczy, która opiekowała się studentami.
"Wampiriada" to już tradycja na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika. Razem z centrum krwiodawstwa organizuje ją Samorząd Studencki UMK.
Ewelina Wiśniewska, studentka I roku II stopnia historii jest już po wszystkim. - Czuję się bardzo dobrze - mówi. Dziewczyna ma spore doświadczenie, bo krew oddała po raz... dziewiąty.
- Bywam na "Wampiriadzie", ale też przychodzę w inne miejsca tam, gdzie pojawia się autobus centrum krwiodawstwa - wyjaśnia.
- Pierwszy raz poszłyśmy oddać krew z koleżanką, z ciekawości, krótko po tym, jak skończyłam 18 lat. Od tej pory czuję, że muszę. Nie wyobrażam sobie, że teraz mogłabym przestać to robić - opowiada.
Toruńscy studenci chętnie biorą udział w "Wampiriadzie", Ci, którzy nie zdążyli w środę, mają na to szansę jeszcze w czwartek, w auli w godz. 9-15. Procedura nie jest skomplikowana.
Podstawowa sprawa - trzeba być pełnoletnim i mieć przy sobie dokument tożsamości. Na miejscu zainteresowany wypełnia kwestionariusz, w którym odpowiada na szereg pytań wykluczających lub potwierdzających przebyte schorzenia. Po rejestracji przechodzi się kwalifikację laboratoryjną. Na czym ona polega? Wyjaśnia Danuta Boguszyńska, zastępca dyrektora do spraw medycznych RCKiK w Bydgoszczy:
- Mężczyzna musi mieć poziom hemoglobiny 13,5 gram, a kobieta - 12,5.
Potem lekarz bada przyszłego krwiodawcę, rozmawia z nim i mierzy mu ciśnienie. Po tym zainteresowany idzie już na stanowisko pobierania krwi. Po wszystkim zaś w "nagrodę" otrzymuje czekolady i soczek (o wartości 4500 kalorii).
Krwi nie mogą jednak oddać osoby chore, także przeziębione. To nie jedyne przeciwwskazania.
- Do głównych, eliminujących na całe życie, można zaliczyć przebycie lub nosicielstwo wirusów przenoszonych drogą krwi - żółtaczki B i C oraz HiV, choroby układu krążenia, a także skóry, np. łuszczycę - tłumaczy pani doktor.
Gdy jednak w ciągu ostatniego pół roku przeszedłeś jakiś zabieg albo miałeś przygodę z kleszczem, to będziesz musiał poczekać do następnej "Wampiriady".
Czytaj e-wydanie »