- 30 maja zaparkowałem swojego golfa na Dużym Rynku, załatwiałem sprawy w skarbówce - opowiada pan Piotr z Bochlina. - Gdy wróciłem na parking, mój samochód był uszkodzony. Powiadomiłem o tym policję.
Policjanci z drogówki przejrzeli taśmy z miejskiego monitoringu.- Potwierdzili, że o godz. 11.40 biały „dostawczak” wjechał mi w maskę. Niestety, jego tablice rejestracyjne były niewidoczne, na samochodzie nie było też naklejonych żadnych charakterystycznych emblematów - dodaje pan Piotr.
Ponieważ zaparkował swój samochód naprzeciwko banku PKO BP, pomyślał, że może ich kamery zarejestrowały więcej.
- Panie w banku powiedziały, że policja może to sprawdzić. Wystarczy, że wystąpi do nich z wnioskiem w tej sprawie - dodaje Czytelnik.
Niedawno pan Piotr dostał pismo, w którym policja powiadomiła go o umorzeniu postępowania z powodu niewykrycia sprawcy. - Jestem rozżalony, że machnęli ręką na monitoring banku. Miałem nadzieję, że to pomoże ustaleniu danych nieuczciwego kierowcy i to on pokryje koszt naprawy mojego auta - mówi poszkodowany.
Skontaktowaliśmy się z PKO BP. Joanna Fatek z zespołu prasowego powiedziała, że chociaż nagranie trzeba przechowywać maksymalnie przez dwa tygodnie, to z 30 maja jest jeszcze dostępne w Świeciu. - Nagrania zabezpieczone, czekamy tylko na policję - mówi Fatek.
- Skoro bank ma zapis tego zdarzenia, traktujemy to jako wniosek dowodowy i wracamy do sprawy. Zresztą jej umorzenie nie oznacza, że nie prowadzimy czynności wykryw-czych. Szkoda, że ten pan od razu nie zwrócił nam uwagi na kamery banku - komentuje Maciej Rakowicz, rzecznik policji w Świeciu.
- Jak to nie zwracałem uwagi? Gdy pani z banku powiedziała, że udostępnią nagranie tylko policjantom, od razu poprosiłem ich o to, żeby o nie wystąpili - zaręcza pan Piotr.
Do sprawy wrócimy.
Pogoda na dzień (01.07.2016) | KUJAWSKO-POMORSKIE
TVN Meteo Active