W poniedziałek wieczorem opublikowaliśmy świadczenie Ryana Sullivana, w którym żużlowiec poinformował o zakończeniu kariery. Głównym powodem jest kontuzja, której nabawił się we wrześniu ubiegłego roku.
- My zrobiliśmy wszystko, aby Ryan nadal jeździł. Byliśmy gotowi na każdą rozmowę, przekładaliśmy terminy zgłoszenia zawodników. Spotkanie w lutym było bardzo optymistyczne. Uzgodniliśmy wtedy wszystkie szczegóły i czekaliśmy jedynie na dokumenty od Sullivana - mówi prezes Mateusz Kurzawski.
Przeczytaj także: Ryan Sullivan kończy karierę! [szczegóły]
Komplet dokumentów nie dotarł do Polski. Za to klub 9 marca otrzymał pierwszą informację, że żużlowiec ma problemy ze zdrowiem. Unibax od razu zaproponował pomoc w organizacji leczenia i rehabilitacji w Polsce, sam chciał pokryć wszystkie koszty, Sullivan jednak nie odpowiedział na tą propozycję.
Prezes Mateusz Kurzawski deklaruje: - Jego kontrakt z Unibaksem cały czas jest ważny. Jesteśmy w stanie mu pomóc w leczeniu, poniesiemy wszelkie koszty, aby nadal mógł jeździć w barwach Unibaksu. On doskonale o tym wie, bo taką propozycję otrzymał. Skoro powodem jest kontuzja, to wierzę, że można ją wyleczyć i choćby w połowie sezonu Ryan wróci do drużyny. Traktujemy go jak zawodnika kontuzjowanego.
W środę w "Gazecie Pomorskiej" kulisy prawdopodobnego rozstania Unibaksu z Sullivanem, Kto jest winny tej sytuacji?