https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Unieśmy ten Krzyż

Dariusz Ratajczak
Uważana przez znawców architektury za perłę polskiego baroku, Kalwaria Pakoska, jest drugim co do wieku takim obiektem w Polsce. Starsza od niej jest tylko słynna Kalwaria Zebrzydowska, po której jeszcze jako dziecko pielgrzymował Jan Paweł II.

     Powstanie pakoskiej Kalwarii związane było z masowym napływem na Kujawy wyznawców niekatolickich ruchów religijnych. W XIX wieku zabytkowy pakoski zamek, na którego fundamentach wybudowano później kościół św. Bonawentury, był schronieniem dla husytów. Na inną wiarę przeszły wpływowe wówczas w grodzie nad Notecią osoby: żona właściciela miasta i liczne mieszczki. Kolejny pan grodu, kandydat do tronu polskiego, Jan Erazm Krotowski, oddał Braciom Czeskim w użytkowanie oba pakoskie kościoły. Dopiero po jego śmierci płomień husycyzmu zaczął w Pakości wygasać.
     Sto lat budowy
     
Aby walczyć z kwitnącą herezją, pakoski proboszcz, Wojciech Kęsicki, w 1628 r., wyznaczył szlak Kalwarii i po raz pierwszy poprowadził drogę krzyżową. Była to olbrzymia jak na tamte czasy inwestycja. Budowa 25 kaplic kalwaryjskich trwała prawie sto lat. Wydatnie wspomagała ją miejscowa szlachta, w tym przede wszystkim zamożny ród Działyńskich. Dla opieki nad Kalwarią sprowadzono do Pakości franciszkanów, których później kilkakrotnie wypędzały władze pruskie i niemieckie. Przez wieki na Kalwarię pielgrzymowali wierni z różnych zakątków Polski oraz Prus, Rosji i Węgier. Franciszkanie wspierali konfederatów barskich, których blisko 100 zginęło w bitwie na wzgórzu zagradzającym wstęp do miasta, i utworzyli szkołę reformacką, znaną w całym kraju z wysokiego poziomu nauczania.
     Świece i lampiony
     
Od prawie czterystu lat na Kalwarii w Pakości szczególnie podniośle obchodzi się uroczystości Wielkiego Tygodnia. W czwartek wieczorem, po mszy zwanej "Ostatnią Wieczerzą", gdy na horyzoncie dogasają już ostatnie promyki słońca, wierni ruszają w tradycyjną Wielką Nocną Drogę Krzyżową. Uroczystości zaczynają się od kaplicy "Wniebowstąpienie Pańskie". Ze świecami i lampionami setki wiernych idzie blisko trzykilometrową trasą Drogi krzyżowej zatrzymując się na modlitwy przy każdej z 25 zabytkowych kaplic. Pątnicy śpiewają staropolskie pieśni religijne. Pierwsza część tych nocnych obchodów kończy się ok. 23.00 przy kaplicy "Więzienie".
     Poranna rezurekcja
     
Druga odsłona uroczystej Drogi krzyżowej rozpoczyna się o 3.00 nad ranem. Kalwaryjskie dróżki spowite są jeszcze ciemnościami. Drogę oświetla jedynie blady błysk pochodni. Jak głosi tradycja, każdy kto brał udział w pierwszej części nocnej Drogi krzyżowej musi przybyć na jej drugi etap. Gdyby tego nie zrobił, byłoby tak, jakby pozostawił Chrystusa w więzieniu. Wierni mijają więc kolejne rozrzucone wśród pól kapliczki: Heroda, Cyrenejczyka, św. Weroniki. O świcie wchodzą na kalwaryjskie wzgórze, gdzie stoi maleńki kościółek "Ukrzyżowania" oraz pięć ostatnich kaplic. Wielka Nocna Droga Krzyżowa kończy się przy kapliczce "Grób Chrystusa". Od tego momentu na trzy dni milkną zakonne dzwony na wzgórzu Kalwarii. Odezwą się dopiero tuż przed 7.00 rano w niedzielę, gdy w świątyni rozpoczną się wielkanocne rezurekcje.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska