Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Unijni bogacze kombinują, jak zagarnąć pieniądze biedniejszym

Jacek Deptuła
fot. sxc
- Mój Boże, znowu błyskawiczny sukces rządu Donalda Tuska? - zdziwił się europoseł Ryszard Czarnecki na wieść, że nasza dyplomacja zapobiegła zmniejszeniu unijnych dotacji w latach 2014-20.

"Dziennik Gazeta Prawna" poinformował wczoraj, że w poufnych negocjacjach nasi dyplomaci nakłonili ostatnio większość komisarzy do odrzucenia pomysłu ograniczenia wydatków UE na fundusze strukturalne i wspólną politykę rolną. Najbogatsze państwa UE, m.in. Niemcy, Francja i kraje skandynawskie opracowały plan obcięcia funduszy, z których najbardziej korzystają uboższe państwa. W wyniku porozumienia naszych dyplomatów z nowymi krajami członkowskimi oraz Grecją, Hiszpanią i Portugalią plan ten został storpedowany. Koalicję biedniejszych zainicjował nowy komisarz ds. polityki regionalnej Paweł Samecki.

- Ależ za wcześnie o tym mówić - twierdzi Ryszard Czarnecki. Budżet na lata 2014-2020 będzie uchwalany dopiero za dwa lata! Bruksela rzeczywiście planowała ograniczenie wsparcia części inwestycji w uboższych regionach UE. Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze miałyby być wykorzystane m.in. na badania naukowo-techniczne i politykę międzynarodową.

Zdaniem europosła Czarneckiego bogatsze kraje UE będą dążyć do ograniczenia swoich składek. Dobrze więc, że Polska już dziś stara się szukać sojuszników. - Ale o sukcesie naszej dyplomacji nie ma sensu jeszcze mówić - ocenia europoseł Kujaw i Pomorza. - To są wstępne rozmowy.

Niewątpliwym atutem Polski podczas rozmów o budżecie Unii na lata 2014-2020 będzie nasza prezydencja. Przypada ona na drugą połowę 2011 roku, właśnie wtedy, gdy dopinany będzie unijny budżet. W tej sytuacji rola Polski znacznie wzrośnie i tworzenie koalicji uboższych krajów UE stanie się łatwiejsze. Już dziś na pewno możemy liczyć na poparcie przynajmniej dwunastu państw.

- Bogaci będą szukać różnych sposobów na przeforsowanie swoich propozycji, które krzywdzą nowe unijne kraje. Możemy jednak być pewni, że w latach 2014-20 Polska na pewno nie będzie płatnikiem netto, czyli nie dopłacimy do unijnego budżetu, a skorzystamy. Pytanie tylko ile? - kończy Ryszard Czarnecki.

Polscy dyplomaci i nasi brukselscy komisarze nie mogą zatem przespać "spisku" unijnych bogaczy. Wówczas Polska straciłaby miliony euro na rolnictwo i infrastrukturę, a to sfery, w których czerpiemy najwięcej korzyści.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska