Zdaniem unisławianki, gdy układana była kanalizacja, trzy budynki przy Rzemieślniczej zostały pominięte.
- Wójt powiedział, że skoro nie mamy kanalizacji, to nie doczekamy się chodnika i asfaltu, bo potem- by pociągnąć rury - trzeba by to rozbierać - skarży się kobieta. - Mamy tak blisko do ulicy Chełmińskiej, gdzie jest kanalizacja, a nie chcą nas podłączyć. Tyle lat tu mieszkamy i nic nie zostało zrobione.
Wójt gminy Unisław dziwi się roszczeniom, jakie ma w stosunku do Urzędu Gminy mieszkanka.
- Domyślam się, o którą mieszkankę chodzi, ponieważ z pretensjami pojawiła się na sesji Rady Gminy - mówi Roman Misiaszek. - Nie ma żadnych przeszkód, aby włączyła swój dom do kanalizacji, której rury biegną dosłownie przy jej płocie. Ta pani oczekuje, że my pociągniemy jej kanalizację do samego domu. To niemożliwe!
Wójt podkreśla, że nikogo nie będzie wyróżniać.
- Inni mieszkańcy wpinali się do kanalizacji na własny koszt - zaznacza. - Wszystkich obowiązują te same zasady. Kolektor główny, rurociągi zrobiliśmy, a wpięcie przez podwórko robią sobie zainteresowani. Nie wszyscy chcieli mieć kanalizację, bo korzystają z innych rozwiązań, ale teraz nie krzyczą, by im pociągnąć rury przez ogródek. Posesja tej pani leży dość nisko, może będzie potrzebna przepompownia. Najpierw musi wystąpić o warunki włączenia do kanalizacji. Jeśli chodzi to chodnik - Rada Gminy decyduje o inwestycjach. W planach na ten rok go nie ma.
Unisław. Każdy sam robi przyłącze
(mona)

Wójt zapewnia, że nikogo nie wyróżni
- Kiedy przy ulicy Rzemieślniczej doczekamy się kanalizacji i chodnika? - pyta Czytelniczka.