Na terenie po Uniwersamie nadal panuje cisza. Irlandzkiej Grupie inwestycyjnej nie udało się znaleźć partnera, gotowego doprowadzić toruńskie przedsięwzięcie do szczęśliwego końca. Z posiadanych przez nas informacji wynika, że IGI nie udało się również znaleźć chętnego, który by toruńską budowę przejął.
Czytaj: Jest szansa na wznowienie prac archeologicznych przy toruńskim Uniwersamie
Zamiast wielkiego centrum handlowego, w centrum miasta jest więc wielka dziura obok niszczejącego i od kilku lat zamkniętego na głucho domu towarowego.
Budynek nadal należy do firmy Bresse-Pol. Działka, na którym stoi, została jednak obciążona przez IGI hipoteką. "Irlandczycy" wciąż mają również ważne pozwolenie na jego budowę. Negocjacje między IGI a właścicielami obiektu zakończyły się fiaskiem.
- W tej sytuacji zdecydowaliśmy się na sądowe rozstrzygnięcie sporu, którego celem jest uzyskanie wykreślenia hipoteki i ewentualnego odszkodowanie od IGI z tytułu niepodpisania stanowczej umowy sprzedaży nieruchomości - mówi Piotr Pruss, prezes Bresse-Polu. - Dalsze plany związane z nieruchomością zakładają adaptację istniejącego budynku wraz z otoczeniem na prowadzenie w nim działalności handlowej.
Z wyprawą na zakupy będzie trzeba jednak jeszcze się wstrzymać. Batalia sądowa zapewne będzie długa. Swoich praw wobec IGI zamierza dochodzić też toruński magistrat.
Tymczasem ten ma na głowie kolejny podobny problem. Zainteresowani budową Outlet Toruń nie godzą się na dyktowane przez miasto warunki dotyczące planu zagospodarowania przestrzennego.
