https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Upiór do remontu

(erka)
Włocławski amfiteatr jest łatwym łupem dla chuliganów.

     W czasach świetności na scenie włocławskiego amfiteatru śpiewała Maryla Rodowicz. Jeszcze w ubiegłym roku, podczas majówki, zorganizowanej przez Włocławskie Centrum Kultury, do parku imienia Henryka Sienkiewicza ściągnęło prawie dwadzieścia tysięcy włocławian. W tym roku majówka, połączona z 20-leciem WCK, po raz pierwszy od lat
     nie odbędzie się
     
w pięknym miejscu nad Zgłowiączką. - Amfiteatr w tym stanie nie nadaje się do użytku. Właściwie powinienem wywiesić tu tabliczki z napisem "Wstęp wzbroniony, grozi niebezpieczeństwo" - mówi Stefan Drawert, dyrektor WCK.
     Centrum Kultury zarządza amfiteatrem od kilkunastu lat. Na przestrzeni tego czasu zarządzono dwa konieczne remonty, ale dziś widać jak na dłoni, że scenę i widownię mocno nadgryzł ząb czasu. Wiele szkód narobili wandale. Najbardziej łakomym kąskiem okazały się drewniane ławki. Po prawej, bardziej widocznej z ulicy stronie amfiteatru "uchowało" się ich więcej, lewa jest dosłownie przetrzebiona. Z betonowych podstaw sterczą kikuty śrub i gwoździ. W ubiegłym roku wyrwano część drewnianej podłogi na scenie, tuż przed jedną z imprez trzeba ją było na gwałt uzupełnić.
     Podłoga jako opał?
     
Czemu nie? Skradziono też wszystkie kable do latarni, całkowicie zdemolowano skrzynkę "Energetyki" ignorując fakt, że grzebanie w kablach mogło kogoś zabić.
     Amfiteatrowi grozi... spłynięcie do Zgłowiączki. Z roku na rok "siadają" stopnie schodów, dodatkowo wymywa je deszcz. -Wyjściem byłoby zadaszenie, na przykład założenie na linach nowoczesnej konstrukcji podobnej do tej, jaką ma nasza nowa hala - mówi Stefan Drawert.
     Pozostaje jednak pytanie, czy warto remontować ten obiekt? Jak długo pozostawałby on bezpieczny wobec zakusów kolejnych amatorów drewna na opał? Albo kabli elektrycznych? Za utrzymaniem amfiteatru przemawia uroda tego miejsca. To trochę mało, ale ponoć w przyszłorocznym budżecie mogą znaleźć się środki na remont "upiora". Póki co nad sceną unosi się
     widmo wandalizmu
     
i włocławskiej biedy. Amfiteatr i teren dookoła upodobali sobie złodzieje, ale i popijający tanie wino, młodzież demonstrująca frustracje poprzez wypisywanie na ścianie sceny obscenicznych wierszyków. Jeden z nich głosi: "Polak nie kaktus, pić musi". Niszczyć też musi?
     **

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska