- Przy zakupie nowych maszyn, tato był sceptyczny - zniechęcał mnie do nowoczesnych rozwiązań. Ostrzegał, że elektronika będzie się psuła. Wizja starszego pokolenia jest inna. Słuchałem więc taty, ale doradzałem się też innych. „Nie bój się, wejdź w to”, mówiono mi. Rzeczywiście, jeśli ktoś raz spróbuje udogodnić sobie pracę, nie będzie chciał już z tego zrezygnować. Liczy się nie tylko ekonomika, ale też komfort maszyn - dzielił się doświadczeniami Grzegorz Bardowski, który prowadzi 130-ha gospodarstwo w województwie dolnośląskim.
Ten youtuber znany z telewizyjnego programu „Rolnik szuka żony” wziął udział w dyskusji o rolnictwie precyzyjnym i nowych technologiach. Panel zorganizowany, w ramach naszego Forum Rolniczego, prowadziła Lucyna Talaśka-Klich - szefowa działu Gospodarka Gazety Pomorskiej.
Będą kolejne rewolucje
O tym, dlaczego tak istotne są nowoczesne technologie, opowiadał m.in. dr hab. inż. Grzegorz Kulczycki, profesor Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.
- Przed rolnictwem stoi ogromne wyzwanie: w 2050 roku populacja świata osiągnie 10 miliardów. Rolnicy muszą więc produkować o 70 procent więcej żywności. Brakuje rąk do pracy, zmienia się liczba osób pracujących w rolnictwie - podkreślił ekspert. - Jeden rolnik w 1900 roku potrafił wyżywić cztery osoby, w 1950 - dziesięć, w 2000 - 140. Z kolei w 2050 powinien wykarmić aż 200 osób. Przed nami zatem nowe wyzwania związane z automatyzacją, robotyką i zastosowaniem sztucznej inteligencji. Polskie rolnictwo wymaga zwiększenia efektywności.
Polecamy również: Rolnictwo potrzebuje stabilizacji. Forum Rolnicze "Gazety Pomorskiej" 2020 za nami [zdjęcia]
Podczas panelu online rozmawialiśmy także o rolnictwie precyzyjnym, które pozwala uprawiać rośliny na wysokim poziomie. Jego ideą jest zbieranie danych, ich analiza i odpowiednie reagowanie na zebrane informacje.
Wybiegnijmy w przyszłość
Prof. Kulczycki zapowiedział kolejne rewolucje - rolnictwo 6.0 zakłada bowiem uprawy na Marsie, produkcję żywności kosmicznej w mega farmach. Według naukowców, taki scenariusz dotyczy 3000 roku.
- Fascynujący i ekscytujący temat - zabrał głos Ryszard Kamiński, wiceminister rolnictwa, który również był naszym gościem. - Teledetekcja już zastąpiła szacowanie strat przez komisje na polach. Co kilka dni mamy nowe obrazowanie, a docelowo chcemy zastąpić szacowanie strat w uprawach, analizą ubytku dochodów. Potrzebujemy technologii, aby zobiektywizować to, co dzieje się na polach.
O szacowaniu strat za pomocą teledetekcji satelitarnej opowiadała także Martyna Gatkowska, główna specjalistka w Departamencie Innowacji KOWR.
- Teledetekcję stworzono po to, żeby wesprzeć rolników w budowaniu rolnictwa 5.0. Chodzi o to, by w przyszłości zbudować kompleksowy system monitorowania upraw, szacowania plonów itp. To będzie możliwe dzięki danym satelitarnym - wyjaśniała Gatkowska.
- Jeśli chodzi o straty w uprawach rolnych, nie było możliwości odwoływania się. Komisja coś stwierdziła na polu, i to była ostateczna decyzja. Przecież nikt nie przemierzał 20 czy 30 ha, nie miał do dyspozycji drona. Korzystając z takich rozwiązań, jak obrazowanie satelitarne, będziemy mieli dowody na to, że plony były takie, a nie inne - wskazał wiceminister Kamiński. Na zakończenie spotkania podkreślił: - Cieszy mnie profesjonalizacja polskiego rolnictwa. Większość musi dołączyć do innowatorów, ale jestem przekonany, że będzie coraz lepiej.
Komisarz Janusz Wojciechowski dla Strefy AGRO: Zielony Ład to szansa dla rolnictwa, nie ma powodów do obaw
