- Jeszcze zamierzamy wysiać pszenicę na polu, gdzie rośnie soja. Ta roślina w tym roku - z powodu braku wilgoci - rosła zupełnie inaczej. W październiku była wciąż zielona.
Rolnik nie obawia się jednak wydłużenia terminu niektórych prac, bo sezon był bardzo nietypowy. - Przed rokiem pszenicę posiałem dopiero ósmego grudnia i nie wyglądała gorzej niż inne zboża - dodaje Wilgosiewicz.
Ciepła jesień nagrzewa glebę
Późne siewy zbóż przewódkowych nie są w tym roku rzadkością. - Kto je posiał na przykład na początku listopada może liczyć, że nie będzie źle - twierdzi Marek Radzimierski z Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego, oddział w Przysieku. - Na razie uprawy prezentują się najczęściej dobrze.
Kujawsko-Pomorską Strefę AGRO znajdziesz na Facebooku - dołącz do nas!
Zdaniem doradcy całkiem nieźle wyglądają uprawy, które posiano wcześniej (na przykład na początku września). - Deszcz bardzo dobrze podziałał na wschody ozimin - twierdzi Radzimierski. - Nawet w takim przypadku, gdy przez pewien czas ziarno leżało w glebie i z powodu braku wilgoci nie kiełkowało, później napiło się deszczu i nadrabiało zaległości. Poza tym rośliny zdążyły wykorzystać składniki pokarmowe.
Pogoda sprzyja roślinom, ale lepiej je kontrolować
Bogdan Bąk, bydgoski synoptyk twierdzi, że w najbliższych dniach dominować będą wilgotne masy powietrza, które przyniosą sporo opadów w regionie. - Do 22 listopada w sumie spadnie od 40 mm na południu i zachodzie regionu, do 55 mm na północy - wyjaśnia Bogdan Bąk. - Około 22 listopada może lokalnie zawitać krótkotrwała zima.
W nocy z 22 na 23 listopada słupek rtęci może spaść do minus 1 stopnia C. - Jeśli zacznie się powoli ochładzać, to rośliny będą miały czas na zahartowanie - podkreśla Marek Radzimierski. - Bo na razie gleba jest jeszcze ciepła.
W dzień temperatura dochodzi do kilkunastu stopni C i to jest też dość nietypowe. Jednak zdaniem doradcy wegetacja i tak już wyhamowała, bo słońce wcześniej zachodzi. Jego zdaniem to dobrze, że w dzień niebo najczęściej zasnute jest chmurami. - Warto obserwować uprawy, by jak najszybciej wykryć ewentualne choroby lub szkodniki - mówi doradca.
Jego zdaniem deszcz padający od października znacznie poprawił sytuację na polach, ale susza wciąż występuje. - W głębszych warstwach ziemi nie ma zapasów wody - twierdzi Radzimierski.