Bo uświetnił je występ młodych zespołów z Litwy i Serbii zaprzyjaźnionych z "Krebanami". Nie dojechali tylko Słowacy, ale "Krebane" mają nadzieję, że to nie ostatnia okazja, by ich w Brusach gościć.
- Utrzymujemy kontakty od lat - mówi prezes stowarzyszenia i zespołu Marek Czarnowski. - Nasze dziecięce grupy odwiedzają się, mają świetne kontakty, a tu i pora była odpowiednia na wspólny koncert, i okazja też.
Goście przyjechali w czwartek i mogli doświadczyć serdecznego przyjęcia gospodarzy, bo nocowali w domach bruszan. Kolejnego dnia byli na Wybrzeżu, gdzie zwiedzili m.in. oceanarium i grodzisko średniowieczne w Sopocie, a wieczorem uczyli się tańców na spotkaniu integracyjnym.
Sobota była dniem koncertowym i tym razem na scenie królowali młodzi, a dorośli "Krebane" tylko oglądali. Popis dali nie tylko mali tancerze i śpiewacy, także instrumentaliści, którzy szkolą się pod okiem Władysława Czarnowskiego i Wojciecha Daszkowskiego. No i zadebiutowali ci, którzy jeszcze niedawno nosili pieluszki - grupa Treponce.
Wielkie emocje były przy bałkańskich rytmach połączonych kapel, a na koniec kapela "Krebanów" zagrała coś litewskiego, coś serbskiego i wreszcie - coś kaszubskiego.
- Koncert mógł się odbyć dzięki przychylności sponsorów, m.in. pizzerii Pablo, Wawrzyńcowi Gieszewskiemu, Wojciechowi Brelskiemu - dziękuje Czarnowski. - A Urząd Miejski mile nas zaskoczył, fundując profesjonalną scenę. Jesteśmy wdzięczni za ten gest.