https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Urząd Marszałkowski "ma pomysła" - jak mawia Ferdynand Kiepski

Jacek Deptuła
Urząd Marszałkowski  za prawie miliard złotych chce zbudować od zera linię tramwajową Bydgoszcz - Toruń.
Urząd Marszałkowski za prawie miliard złotych chce zbudować od zera linię tramwajową Bydgoszcz - Toruń. Tytus Szabelski
Za prawie miliard złotych chce zbudować od zera linię tramwajową Bydgoszcz - Toruń. Po to, by zdublować BiTCity i zainwestować w toruńską gminę.

Niezbadane są wyroki - a raczej pomysły - Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu. Nieszczęście jest tym większe, że właśnie tam jest władza, czyli pieniądze. Wielkie unijne pieniądze, miliardy i, ostatnio, niedorzeczne inicjatywy.

Bo jak inaczej nazwać pomysł budowy linii tramwajowej Bydgoszcz - Toruń autorstwa ludzi marszałka Piotra Całbeckiego? Od zera i za przynajmniej miliard. A co można powiedzieć o absurdalnym "marzeniu" wicemarszałka Edwarda Hartwicha, by na bydgoskim pl. Teatralnym zbudować drugą filharmonię? Jak tak dalej pójdzie projektowanie wydatków (łącznie 2 miliardy euro do 2020 r.) to nie zdziwię się, kiedy władze regionu zaproponują budowę kosmodromu w patio toruńskiego Urzędu Marszałkowskiego.

Przeczytaj także: Bydgoszcz i Toruń to będzie silna metropolia

Pół biedy, gdyby te cudaczne dziwactwa zostały w głowach marszałkowskich polityków. Niech Edward Hartwich babuli o marzeniach, a Piotr Całbecki o tramwajowym "Pendolino". Gorzej, jeśli te głupstwa opisuje "Wyborcza" w ogólnopolskim wydaniu, robiąc z bydgoszczan prowincjonalnych pieniaczy i półgłówków.

Red. Krzysztof Aładowicz z bydgoskiej wkładki gazety popełnił tekst "Tramwaj sprzeczny z pożądaniem". Teza jest tyleż niemądra, co tendencyjna: skoro Toruń chce dwumiasta z Bydgoszczą, a ta - metropolii z... pipidówkami, to nic dziwnego, że "Warszawa zaleca puknąć się w głowy". Puknięcie, owszem, jest potrzebne, ale nie w te głowy, o których myśli Aładowicz.

Kilka tygodni temu marszałek Całbecki obwieścił urbi et orbi, że linia tramwajowa z Bydgoszczy do Torunia jest bardzo potrzebna. Po to, by - jak mawiał Gierek - region rósł w siłę, a ludziom żyło się dostatniej. Trasa tramwajowego "Pendolino" (100 km/h) wiodłaby od bydgoskiego ronda Jagiellonów, przez Fordon, Czarnowo, Górsk i kończyłaby się przy wyższej szkole ojca doktora Rydzyka. Szacowany koszt budowy - około miliard złotych do 2020 r.

Absurd pomysłu polega nie tylko na tym, że linia jest zbędna i niebywale droga. Tą samą trasą po drugiej stronie Wisły biegnie linia kolejowa łącząca miasta. Był to sztandarowy projekt integracyjny miast pod nazwą BiTCity. A w perspektywie ma to być szybka kolej miejska, która skróci podroż między miastami do 30 minut. Jak dotąd wydano na projekt prawie ćwierć miliarda złotych. Więc po co pakować miliard w tramwaj po drugiej stronie Wisły?!

W tym szaleństwie jest metoda. Trasa toruńskiego "Pendo- lino" przebiegać ma w całości przez 40 kilometrów powiatu toruńskiego. Zatem na kilometr trasy tramwajowej wypada 25 mln złotych inwestycji. To budowane od zera torowiska, trakcje elektryczne, przystanki, roboty kanalizacyjne itp. Do tego planiści, architekci, a nawet budowniczowie... mostów. Przeprawa w Fordonie nie udźwignie ruchu tramwajów, które mają sunąć 100 na godzinę. Słowem - to góra pieniędzy dla powiatu toruńskiego. Wprawdzie marszałek Całbecki zastrzega, że to propozycja, ale na tyle poważna, by zebrało się gremium mędrców. Małgorzata Wiśniewska z Departamentu Planowania Regionalnego Urzędu Marszałkowskiego wyjaśnia, jak na rasowego urzędnika przystało: - W najbliższym czasie odbędzie się robocze spotkanie celem rozważenie zasadności i wariantów utworzenia połączenia tramwajowego pomiędzy Bydgoszczą i Toruniem..."

Przeczytaj także: Roman Jasiakiewicz: Zróbmy referendum. Niech bydgoszczanie zdecydują o współpracy z Toruniem

Dorota Jakuta, szefowa sejmiku samorządowego i bydgoszczanka, słyszała coś o pomyśle Całbeckiego. Powiada, że trzeba się spotkać, naradzić, podyskutować, wysłuchać... A czego tu słuchać, skoro nie ma ani jednego rzeczowego argumentu za budową linii tramwajowej? Prócz, oczywiście, korzyści dla mieszkańców gminy Zławieś Wielka. Bez tramwaju nie trafi tam nawet 5 milionów złotych.

Tymczasem red. Aładowicz z "GW" ubolewa nad losem bydgoskiej studentki, która nie dojeżdża na UMK koleją, bo toruński dworzec jest za daleko od uczelni. Dlatego jeździ autobusem. I tu redaktor przytacza miażdżący argument na rzecz marszałkowskiego "Pendolino": "To właśnie dla takich osób miałby powstać [...] szybki tramwaj". Dziwne to, bo skoro najwygodniej dojeżdżać autobusem, to trzeba pomyśleć po prostu o nowoczesnej drodze szybkiego ruchu Bydgoszcz - Toruń. Dziś największe miasta regionu łączy stara, zwężająca się co parę kilometrów szosa, poprzecinana światłami, setkami znaków zakazu i nakazu oraz fotoradarami.

Wysilają umysły marszałkowie Całbecki z Torunia i Hart-wich z Bydgoszczy na co wydać dwa miliardy euro na lata 20014 - 2020. Odpowiedź może być tylko jedna: najpierw na połączenie 360-tysięcznej Bydgoszczy z autostradą! Pieniądze na to muszą się znaleźć. To skandal, by ósme co do wielkości miasto było odcięte od autostrady przez politykierów, interesy samorządowców, toruńskie lobby i nieskuteczność Bydgoszczy.

Wicedyrektor Małgorzata Wiśniewska z Urzędu Marszałkowskiego na pytanie, czy planowana jest ekspresówka do miasta nad Brdą, odpowiada podręcznikową nowomową: - Ze względu na regionalny charakter tej drogi wymagane jest zarówno szybkie połączenie pomiędzy Bydgoszczą i Toruniem, jak zapewnienie dostępu do tej drogi dla mieszkańców terenów zurbanizowanych położonych pomiędzy miastami. Dlatego w celu zapewnienia płynności ruchu trasa krajowa nr 80 powinna być przebudowana do paramentów technicznych drogi ekspresowej, z ograniczoną ilością węzłów w stosunku do dróg nieklasyfikowanych jako drogi szybkiego ruchu...

To wszystko. Tłumacząc na polski chodzi o to, że nie robi się w tej sprawie nic. Tymczasem z badań wynika, że dziennie szosą jeździ dziś około 26 tys. osób, autobusami 4600, a pociągiem 2 tysiące. Jakie wnioski musi z tego wyciągnąć Piotr Całbecki? Pierwszy - gdzieś jest błąd w projekcie BiTCity. Dalej - w dającej się przewidzieć przyszłości większość mieszkańców obu miast i tak będzie jeździła samochodami. I po trzecie - toruńskie "Pendolino" będzie woziło powietrze. Za miliard złotych.

Czytaj e-wydanie »
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 28

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

c
cymbały toruńskie
POmysły tzw. marszałka Piotra z łubianki i całej tej ElYty toruńskiej skupionej
wokól UMK, są tak durne ,niszczące gospodarkę tego kuriozalnego DUPO-lskiego regionu, że nawet nie chce się komentować.

Kto zamierza szybko doprowadzić do ruiny swoją firmę. region , kraj powinienm zatrudnić tych ludzi ,efekt murowany.
I
Irizar
Czyli podsumowując twój wywód:
budować w miejscowości Bydgoszcz i okolicach - dobrze
budować gdzie indziej - źle
budować w Toruniu i okolicach - skandal

Ot i cała bydgoska mentalność.

Nie wiem w jaki sposób wyciągasz te wnioski. Przy komunikacji autobusowej można sobie jeszcze poeksperymentować. Przy projektowaniu komunikacji szynowej nie można popełnić błędu, bo budowa infrastruktury koniecznej do prowadzenia takiej komunikacji jest droga, a popełnione błędy będą powodowały konieczność stałego dotowania tej komunikacji dużymi kwotami przez wiele lat. Podobnie absurdalny jest pomysł budowy nowej linii kolejowej Solec - Lotnisko i z podobną krytyką się spotkał, mimo że ta linia miałaby przebiegać przez Powiat Bydgoski. Marszałek, który rzuca tymi pomysłami niestety nie ma wyobraźni ile będzie kosztowało dotowanie takich linii dublujących swoją funkcjonalność, albo udaje że nie zdaje sobie sprawy z tego ile utrzymanie takiego układu komunikacyjnego może pochłonąć kasy.

Jest wiele inwestycji koiecznych do przeprowadzenia, które kosztują znacznie mniej a wyraźnie poprawiłyby sprawność systemu transportoweg oaglomeracji. Niestety one nie znajdują zainteresowania władz regionu. To jest problem. Rewitalizacja linii 356 do Kcyni to kilka procent kosztu budowy tramwaju B - T. Dlaczego nie ma tej rewitalizacji w planach?
Spore możliwości drzemią w łączeniu linii kolejowych np Nakło - Bydgoszcz - Toruń, czy Kcynia - Szubin - Bydgoszcz - Fordon - Unisław. Taki układ linii kolejowych podnosiłby atrakcyjność tej komunikacji, dając możliwość pokonania zatłoczonego centrum Bydgoszczy koleją w kilku relacjach podmiejsko- miejskich. Przedłużenie linii Inowrocław - Bydgoszcz do Węzla Wschodniego, to świetna oferta dla ludzi jadących z południ aglomeracji do Fordonu. To nie wymaga miliardowych nakładów, a jedynie pewnego wysiłku organizacyjnego.
Integracja taryfowa i systemowa podmiejskiej komunikacji zwłazcza szynowej z komunikacją miejską to kolejne działanie mogące przy relatywnie niewielkich kosztach podnieść atrakcyjność transportu zbiorowego.
Dlaczego szukamy możliwości wydania miliardów, jak jest wiele do zrobienia za dużo mniejsze pieniądze. Taki miliard spłaca się bardzo długo nawet jeżeli magiczna unia dołoży 60%, to cały czas są ogromne pieniądze. Dlatego uważam, że prrzy projektowaniu komunikacji trzeba się kierować wyłącznei suchymi liczbami., ilością pasażerów, kosztami systemu.
M
Michał
Ze swojego miasta nigdzie nie polecisz toruniaku Nawet do Hurghady
B
Bydgoszczak syn Elblążaka
Po wpisach torunskich bucow, mozna sie szybko zorientowac, ze ci ludzie nie maja poukladane dobrze w glowie. Wojewodztwo Kuj.Pom. zajmuje ostatnie miejsca we wszystkich rankingach a chory na megalomanie czlowiek "tryska" coraz to nowymi rewelacjami. A to za mld zl. linie kolejowa do portu lotniczego omijajcego Bydgoszcz Gl. a to tramwaj do Toruniewka prosto do Tadzia kosciolka, a to budowa hali lekkoatletycznej w Toruniewku, ktory nie ma zadnych lekkoatletow itd. Jednoczesnie po chamsku zabiera pieniedze unijne w wysokosci 24, 5 mln , EUR przeznaczone na rozwoj lotniska i kieruje je na renowacje starowki torunskiej, a to budowa mostu gminnego z ulicy na ulice kosztem S5 itd. Odnosze wrazenie, ze mamy do czynienia z choroba psychiczna decydentow torunskich, ktorzy zatracili zdolnosc logicznego rozumowania. Nie bede zdziwiony jak Calbecki wyskoczy z projektem budowy kosmodromu w Toruniu, bo to przeciez stolyca durnosci i glupoty ludzkiej. Najlepszym rozwiazaniem, jest pogonienie tego Toruniewka do wojewodztwa pomorskiego, gdzie bedzie walczyl o prymat z Elblagiem lub Malborkiem. Brawo red. Deptulo, jasno pokazales tych torunskich durniow, ktorzy biora sie za rozpieprzanie tego wojewodztwa do konca.
Elbląg jest w Warmińsko-Mazurskim, Pozdro
B
BYLU
Zgadzam się całkowicie z autorem artykułu. Co do "wizji" p. Całbeckiego, to jest żałosna niczym skarpetka nie do pary. Martwi tylko to, że takie kosztowne idiotyzmy kiełkują w głowach polityków zajmujących odpowiedzialne stanowiska w regionie. Pan Całbecki, póki co piastuje drugie, po wojewodzie stanowisko w regionie. To co uprawia UM nie jest polityką na rzecz rozwoju regionu, jest li tylko... brudną polityką. W artykule padło nazwisko "znanego" redaktora bydgoskiej GW, niejakiego p. Aładowicza. Według mojej oceny ten pan jest tzw. redaktorem zadaniowym, który służy UM. Gros artykułów p. Aładowicza zwyczajnie upokarzają Bydgoszcz i jednocześnie fałszują rzeczywisty obraz tego co dzieje się w naszym mieście i jakie są prawdziwe oczekiwania jego mieszkańców. Co gorsza, takie przekłamania, matactwa realiów trafiają do szerokiej opinii publicznej. To zwykła tzw. "szara" propaganda polegająca na mieszaniu części prawdy z przewagą nieprawdy na rzecz osiągnięcia zamierzonego celu, w tym przypadku przedstawienia Bydgoszczy w złym świetle. Ta metoda ma na celu wspomagać główne zadanie, tj. próby marginalizacji Bydgoszczy. Innymi słowy, zwykła intryga. Takie praktyki należy ujawniać i publicznie piętnować. I co najważniejsze w tym wszystkim, niech Bydgoszcz realizuje swój program rozwoju /metropolia, ARAB, współpraca z p. Kulczykiem, etc./i nie dopuszcza do siebie zawistnego sąsiada. I jeszcze jedno, do red. Aładowicza /może przeczyta/, jesz pan bydgoski chleb i tak na tę Bydgoszcz "plujesz". Dla mnie jest to żałosne, nikczemne i zwyczajnie obrzydliwe.
l
lino09
No to powiedz, dokąd to mogę polecieć z Bydgoszczy.... do Paryża? Nie. Do Berlina? Nie. Sztokholm? Nie. Praga? Nie.Lizbona? Nie. Mogę sobie za to polecieć do Hurgady....

Póki nie będzie normalnego połączenia z autostradą drogą ekspresową z Piernikowa do Bydgoszczy, póty tacy jak ty będą pytać dokąd można polecieć...
C
CB
No to powiedz, dokąd to mogę polecieć z Bydgoszczy.... do Paryża? Nie. Do Berlina? Nie. Sztokholm? Nie. Praga? Nie.Lizbona? Nie. Mogę sobie za to polecieć do Hurgady....

Nie bądź tak prymitywnie złośliwy. Aktualnie z Bydgoszczy można polecieć do Barcelony, Birmingham, Burgas, Chanii, Dublina, Dusseldorf, Glasgow, Londynu, Majorkę,Rhodos, Warszawy i Zakuntos.
I
Irizar
Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie uzasadniał, że warto budować 40 km linii trmawajowej dla 11 tys mieszkańców gminy Zławieś Wielka Ten pomysł padł w kontekście wydatkowania kolejnego milarda PLN na skomunikowanie Torunia z Bydgoszczą.
Dlatego właśnie pomysł tramwaju po śladzie DK80 dubluje funkcjonalność BIT City. Ile jeszcze można wydać pieniędzy na ten cel? Gdyby ktoś twierdził, ze istnieje potrzeba budowy tramwaju dla 11 tys mieszkańców gminy Zławieś Wielka, to samo nasuwa się pytnie dlaczego nie są rozważane inwestycje mające poprawić skomunikowanie z Bydgoszczą gmin Powiatu Bydgoskiego, zamieszkałych przez 100 tys ludzi. Dlaczego nie znamy daty rewitalizacji linii 356 do Szubina, Kcyni. Tej linii nie trzeba budować. Potrzebna jest tylko rewitaliacja, która będzie kosztować kilka procent ceny budowy tego tramwaju. Zacznijmy wydawać publiczne pieniądze z głową, jak mądra firma, która analizuje poziom zysków w relacji do poziomu nakładów na poszczególne projekty.

Jestem zwolennikiem komunikacji szynowej, ale funkcjonowanie takiej komunikacji wymaga największych potoków pasażerów. Jeżeli dzisiaj ktoś podnosi temat budowy takiego tramwaju, to powinien uczciwie odpoweidzieć na pytanie kto i ile będzie płacił za utrzymanie takiej linii. Ile to będzie ? 10 - 15 kolejnych milinów rocznie? W Bydgoszczy toczy się spór co do zasadności linii tramwajowej na Błonie między bklokowiskami, długości ~3 km . Tutaj ktoś lekką ręką proponuje wydanie miliarda na 40 km linii biegnącej obszarami słabo zurbanizowanymi. Ta lekka ręka do wydawania ~miliarda publicznych pieniędzy na przedsięwzięcia, które będą generowały corocznie wielomilinowe straty, ciągnie ten region na dno.

Jeżeli nie nauczymy się odrożniać inwestycji w aktywa generujące miejsca pracy i przyrost PKB od wydawania miliardów na pasywa, to musimy się przyzwyczajać do czerwonej latarni we wszelkich rankingach.
m
m.
Problemem BiTu jest to, że trzeba do tego zaangażowac PKP, co z góry skazuje fajny pomysł na porażkę. Tramwaj jest lepszym pomysłem, bo nie tylko ułatwi komunikację ale i zwiększy nieco bezpieczeństwo (na "80" jest niemało wypadków, a większość kierowców jeździ jak szaleńcy). Korzyści jest więcej, ale i tak mało kto je zrozumie...
,.,
Fakt jest taki, że studentom UMK mieszkającym w Bydgoszczy ciężko jest dojeżdżać do uczelni, ale to nie jest powód do tego aby budować torowisko między dwoma miastami i to za takie pieniądze... Ja proponowałbym usprawnienie ruchu kolejowego przez stacje bydgoskie do stacji Toruń Miasto w ramach BiTCity i przede wszystkim popularyzację tej formy komunikacji. Ja o BiTCity usłyszałem przez przypadek, o tym nigdzie nie ma informacji... W Toruniu przy stacji Miasto powinno być zbudowane dogodne połączenie tramwajowe z UMK z częstymi połączeniami do uczelni (torowisko do UMK już jest budowane) w których honorowane będą bilety BTC. W ten sposób studenci z Bydgoszczy mogliby w ramach BiTCity wygodnie jeździć do UMK. Wypadałoby też aby oba miasta łączyła porządna droga ekspresowa, która mogłaby wieść prosto do autostrady pod Toruniem. Spełniałaby funkcje łącznika miast i łącznika Bydgoszczy z autostradą.

Jak ktoś woli UMK a nie UKW to niech się męczy. Może nawet wozem drabiniastym dojeżdżać do torunia.
P
Pensioner
Pan Jacek Deptuła to mój ulubiony komentator i dziennikarz. Brawo za artykuł!
m
maks
Zamiast tramwaju zbudować w końcu most na wysokości Czarnowa z Solcem Kujawski gdzie odciąży to Bydgoszcz i Toruń w centrum .Czy ktoś w koncu u góry pomyśli o tym ? Wiele osob o tym mówi ale Marszałek tego nie dostrzega .Korzyści widoczne dla 2 miast i przy okazji gmin
z
z Bydgoszczy
Pro PiSowski redaktor Deptuła, jednocześnie fanatyczny patriota Bydgoszczy, ze wszystkiego jest w stanie ukręcić bicz na Toruń. Jego wywody nie trzymają się kupy. Równie dobrze można zapytać po co Bydgoszczy trasa uniwersytecka, po co tramwaj do Fordonu (skoro mogą tam jeździć autobusy), po co lotnisko, z którego nigdzie nie można polecieć, po co UKW, który uniwersytetem jest tylko z nazwy. Najcenniejsza w Bydgoszczy jest ziemia, na której jak widać doskonale przyjmują sie buraki.

Jeżeli ktoś pisze po co Bydgoszczy trasa uniwersytecka to jest pospolitym idiotą. Jeżeli ktoś porównuje tramwaj Bydgoszcz_Toruń do tramwaju do Fordonu to jest skończonym durniem. Jeżeli ktoś pisze, że z Bydgoszczy nigdzie nie może polecieć to niech sobie kupi młotek i stuknie się w główkę. Jak totalny głupek nie zna zapisów ustawy o szkolnictwie wyższym i twierdzi, że UKW tylko z nazwy jest uniwersytetem to niech zakopie się po szczyt swojego mózgu. Genarlizując mamy do czynienia z tzw. "toruńskim inteligentem".
p
pal
Pro PiSowski redaktor Deptuła, jednocześnie fanatyczny patriota Bydgoszczy, ze wszystkiego jest w stanie ukręcić bicz na Toruń. Jego wywody nie trzymają się kupy. Równie dobrze można zapytać po co Bydgoszczy trasa uniwersytecka, po co tramwaj do Fordonu (skoro mogą tam jeździć autobusy), po co lotnisko, z którego nigdzie nie można polecieć, po co UKW, który uniwersytetem jest tylko z nazwy. Najcenniejsza w Bydgoszczy jest ziemia, na której jak widać doskonale przyjmują sie buraki.

Gościu, ależ głupoty piszesz. Jeśli nie widzisz różnicy między dublowaniem kolei BiTCity, a trasą uniwersytecką czy tramwajem do Fordonu, to jesteś inteligentny inaczej, a z takimi się nie dyskutuje.
A
Antybuc torunski
Po wpisach torunskich bucow, mozna sie szybko zorientowac, ze ci ludzie nie maja poukladane dobrze w glowie. Wojewodztwo Kuj.Pom. zajmuje ostatnie miejsca we wszystkich rankingach a chory na megalomanie czlowiek "tryska" coraz to nowymi rewelacjami. A to za mld zl. linie kolejowa do portu lotniczego omijajcego Bydgoszcz Gl. a to tramwaj do Toruniewka prosto do Tadzia kosciolka, a to budowa hali lekkoatletycznej w Toruniewku, ktory nie ma zadnych lekkoatletow itd. Jednoczesnie po chamsku zabiera pieniedze unijne w wysokosci 24, 5 mln , EUR przeznaczone na rozwoj lotniska i kieruje je na renowacje starowki torunskiej, a to budowa mostu gminnego z ulicy na ulice kosztem S5 itd. Odnosze wrazenie, ze mamy do czynienia z choroba psychiczna decydentow torunskich, ktorzy zatracili zdolnosc logicznego rozumowania. Nie bede zdziwiony jak Calbecki wyskoczy z projektem budowy kosmodromu w Toruniu, bo to przeciez stolyca durnosci i glupoty ludzkiej. Najlepszym rozwiazaniem, jest pogonienie tego Toruniewka do wojewodztwa pomorskiego, gdzie bedzie walczyl o prymat z Elblagiem lub Malborkiem. Brawo red. Deptulo, jasno pokazales tych torunskich durniow, ktorzy biora sie za rozpieprzanie tego wojewodztwa do konca.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska