O awanturze w barze "Pablo" było głośno na początku tego roku. Zatrzymani sprawcy zostali aresztowani, ale na krótko. Sąd nie wyraził zgody na przedłużenie aresztu, o co wnioskowała Prokuratura Rejonowa w Chojnicach. Postępowanie prowadził sam prokurator rejonowy Mirosław Orłowski, to on podpisał się pod aktem oskarżenia dla sześciu młodych ludzi. Przypomnijmy, wśród zatrzymanych byli głównie mieszkańcy gminy, choć na ławie oskarżonych zasiądą także dwaj bracia z Lubania.
Przeczytaj także: Awantura w barze w Osieku. Są kolejni zatrzymani
Do zdarzenia doszło 13 stycznia. Tego dnia w pubie był koncert grupy Aqualibrum. Zabawa była udana, na koncercie bawiło się mnóstwo osób. Tego wieczoru w innym lokalu bracia Łukasz i Daniel G. imprezowali ze znajomymi z gminy Brusy: Adamem F., braćmi Sławomirem i Krzysztofem Ch. i Rafałem M. Około godz. 23 Łukasz i Daniel G. wyszli z baru, z zamiarem wszczęcia awantury. Byli nietrzeźwi, szukali okazji do zaczepki. Weszli do "Pablo", szukając potencjalnych ofiar.
Bili ich pięściami po głowie i kopali. Poszkodowani do dziś wspominają, jak zostali zaatakowani. Przypominają im o tym obrażenia, jakich doznali i choćby późniejsze konieczne wizyty u stomatologa. Jednym z pobitych był właściciel lokalu, który na próżno próbował uspokoić agresorów. Gdy wezwano policję, napastnicy szybko się ulotnili.
Zobacz także: Jabłonowo Pomorskie. Awantura w barze z marihuaną w kieszeni
Pojechali na stację benzynową, ale funkcjonariusze szybko ich tam namierzyli. Łukasza G. doprowadzili do radiowozu, ale ten szybko z niego wysiadł i zaatakował głową jednego z mundurowych. A pozostali agresorzy zaczęli ich szarpać i przytrzymywać ręce. Mundurowi byli zmuszeni użyć gazu łzawiącego i wezwać posiłki.
Czytaj e-wydanie »