- Wiemy, że ludzie za nami nie przepadają - urzędnicy skarbowi nie mają złudzeń. - Ale, jak choćby lekarze, doradcy podatkowi czy adwokaci, chcemy mieć ubezpieczenie OC od kar finansowych za bezprawne decyzje. - Nie chcemy być bębnem, w który każdy może walić! Jesteśmy tylko ludźmi i, jak każdy, popełniamy błędy! - komentuje dla „Pomorskiej” Tomasz Ludwiński, szef NSZZ Solidarność Pracowników Skarbowych.
Taką reakcję wywołały wśród urzędników słowa Donalda Tuska, który groźnie zapowiedział, że nadchodzi kres ich bezkarności. Premier chce doprowadzić do przyspieszenia sejmowych prac nad projektem ustawy o materialnej odpowiedzialności urzędników za bezprawne decyzje. Przymiarki do jej uchwalenia trwają już trzecią kadencję Sejmu.
Przepisy są kulawe
Efekt? Związkowcy z Solidarności wystąpili do ministra finansów z postulatem objęcia wszystkich urzędników skarbowych grupowym ubezpieczeniem ododpowiedzialności cywilnej, czyli popularnym OC.
- Proszę sobie wyobrazić taką sytuację: przepisy często zmieniają się, a z powodu oszczędności odebrano nam pieniądze na szkolenia - dodaje Ludwiński. - Wszyscy wiedzą, że prawo w Polsce jest kulawe, różnie interpretowane, nawet przez sądy. Nie chcemy brać za to odpowiedzialności! Żądamy więc od ministra finansów, by rozpoczął negocjacje z towarzystwami ubezpieczeniowymi w sprawie ochrony nad naszymi błędami. Chcemy, by odliczano nam kwotę ubezpieczenia od pensji, tak jak w przypadku lekarzy, adwokatów czy doradców podatkowych. Nie stać zaś na odszkodowania, które być może każą nam płacić za błędne decyzje.
Autorzy chcą parasola
- Żaden urzędnik nie powinien być samodzielnie odpowiedzialny za swoje decyzje. Wydaje je przecież organ podatkowy, opracowywane są przez wiele osób - mówi Wojciech Kiedrowicz, rzecznik prasowy Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Skarbowego w Bydgoszczy, który obsługuje podmioty gospodarcze, osiągające rocznie ponad 5 mln euro przychodu. - Trudno więc wskazać jednego winowajcę, odpowiedzialnego za
zbiorowe dzieło
Kto w takim razie chroni i pomoże przedsiębiorcy, ofierze błędnej decyzji urzędnika? - Może dochodzić swoich praw w sądzie - radzi Maciej Cichański, rzecznik Izby Skarbowej w Bydgoszczy. - Zezwala mu na to artykuł 417 Kodeksu cywilnego. Jeśli postępowanie wykaże, że poniósł szkodę z powodu winy urzędnika, skarb państwa zapłaci mu odszkodowanie. W przypadku rażących naruszeń prawa, urzędnicy są karani, miedzy innymi postępowaniem dyscyplinarnym.
Zdaniem urzędników skarbowych, proponowana ustawa jest niebezpieczna, bo jest niejasna. Odpowiedzialność finansowa może spadać na nich nawet wtedy, gdy ich wina będzie wątpliwa.
25 procent sporów, które trafiły do Naczelnego Sądu Administracyjnego, urzędnicy przegrali.
* Rozumiem obawy urzędników. Ale też wiem, że wiele firm z powodu błędów fiskusa spakowało manatki, a ich szefowie zostali z długami. I żadni ubezpieczyciele im nie pomogli. A sprawiedliwości sądu doczekali się po latach.
