Chodzi o to, czy w zaświadczeniu o przeznaczeniu terenu z planu zagospodarowania przestrzennego powinna być informacja, że to teren zalewowy. Rodzina państwa Kujawów nie wiedziała o zagrożeniu powodzią, a co za tym idzie o niższej wartości gruntu, bo na zaświadczeniu podpisanym przez urzędnika w Świeciu zabrakło informacji, że ul. Dębowa znajduje się na terenie zalewowym.
Burmistrz Świecia zaręczał w rozmowie w "Pomorską", że urzędnik nie musiał jej zawrzeć w zaświadczeniu, że znalazłaby się ona dopiero w bardziej szczegółowym dokumencie, jakim jest wyrys i wypis z planu.
Żeby to wyjaśnić, zadzwoniłam do losowo wybranego Wydziału Planowania Przestrzennego w Urzędzie Miejskim Gliwice. Anonimowo zapytałam, czy w zaświadczeniu musi być podana informacja, że teren jest zalewowy, czy dopiero w wyrysie i wypisie z planu. Usłyszałam odpowiedź zgodną z opinią burmistrza Świecia.
Przeczytaj także: Burmistrz Świecia wezwał państwa Kujawów do przeprosin na łamach prasy
Potem państwo Kujawa zadzwonili do Gliwic i przedstawili swoje racje. W efekcie urzędnik zgodził się z nimi, ponowiłam więc pytanie oficjalnie. Odpowiedzi udzieliła mi Ewa Nowak, zastępca naczelnika Wydziału Planowania Przestrzennego w UM Gliwice: "Nie ma przepisów, które określałyby jednoznacznie, co powinno zawierać zaświadczenie o przeznaczeniu terenu w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. Praktyką stosowaną w tut. Urzędzie jest zamieszczanie w treści zaświadczenia, oprócz informacji o przeznaczeniu terenu, dodatkowo zapisów, które mogą mieć istotny wpływ na możliwość faktycznego zagospodarowania działki. Położenie działki na obszarach wskazanych w planie jako narażone na niebezpieczeństwo powodzi (tereny zalewowe), na ogół wiąże się z ograniczeniami w możliwości jej zabudowy i zagospodarowania, więc w tut. Urzędzie taka informacja jest podawana w zaświadczeniu".
Gorzki to wniosek, że urzędnik może interpretować przepisy na korzyść petenta, ale niestety, nie musi.
Czytaj e-wydanie »