Z kolei rodzice Otto dodali, iż był on w Korei Północnej poddawany „okrutnym torturom”. Przez ponad 15 miesięcy Warmbier był więziony przez komunistyczne władze, skazany za kradzież materiałów propagandowych. Amerykanin przebywał na wycieczce w Korei Północnej. Kilka dni temu w geście humanitarnym, jak ogłosił Pjongjang studenta zwolniono i przetransportowano do Stanów Zjednoczonych. Był on w śpiączce i mimo wysiłków amerykańskich medyków nie udało się nawiązać z nim kontaktu.
Rodzice Otto, Fred i Cindy ogłosili, iż ich syn zmarł w szpitalu w Cincinnati, gdzie walczono o jego życie. - Kiedy Otto wrócił do domu nie mówił, nie widział i nie reagował na żadne polecenia - napisali rodzice studenta w oświadczeniu.
Dodali, iż Otto był w Korei Północnej poddawany brutalnym torturom i obecne wyjaśnienia Pjongjangu w sprawie okoliczności śmierci ich syna są nieprzekonywujące.
**CZYTAJ TAKŻE:
Kim Dzong Un jest koreańskim Królem-Słońce, ale bez korony**
Północnokoreańskie władze ogłosiły, że Warmbier zatruł się jadem kiełbasianym, co doprowadziło do paraliżu. Miało to stać się zaraz po jego procesie w marcu ubiegłego roku, w którym został skazany na kilkanaśćie lat ciężkich robót. Amerykanin miał wtedy dostać środki nasenne po których zapadł w śpiączkę.
Specjaliści ze szpitala w Cinncinati, którzy zajmowali się studentem tylko przez krótki czas ogłosili jednak, iż nie stwierdzili u Warmbiera śladów zatrucia jadem kiełbasianym. Dodali, że cierpiał on na „poważne neurologiczne schorzenie”, którego przyczyny pozostają jednak nieznane.
Firma Young Pioneer Tours z siedzibą w Chinach, która zorganizowała wyjazd do Korei Północnej i w którym uczestniczył Warmbier ogłosiła, że zawiesza przyjmowanie zgłoszeń od obywateli USA, którzy chcieliby udać się do Korei Płn.
W kraju rządzonym przez Kim Dzon Una nadal przebywa w więzieniach trzech obywateli amerykańskich.