Telefoniczne badanie szarej strefy? To możliwe. Wystarczy zadzwonić do fachowców i zapytać, czy wykonają usługę bez wystawiania faktury. Dzwonię do bydgoszczanki, która wstawiła do internetu ogłoszenie, że udziela korepetycji z matematyki. - 20 złotych biorę za godzinę zegarową - mówi. - Możliwy dojazd do ucznia. Pytam, czy wystawienie faktury też możliwe. - Niezbyt - odpowiada pani. - Ja sobie tylko dorabiam, a nie pracuję.
Kolejny telefon. Do germanistki. Godzina kosztuje 30 złotych. - Pewnie, że wystawię rachunek. Prowadzę biuro tłumaczeń - podkreśla. Studentka z Torunia też uczy niemieckiego. - O matko! Fakturę?! Nie, no gdzie...
Bydgoszczanin ogłasza, że naprawia sprzęt agd. Zepsuła mi się zmywarka do naczyń. - Usługa, nie licząc zakupu nowych części, będzie kosztowała około 30 złotych - kalkuluje mężczyzna. - To bez faktury.
A z fakturą? - 100 złotych, bo muszę podatek odprowadzić.
Fryzjerka, obcinająca i układająca włosy klientom w ich domach, też woli współpracować bez wystawiania pisemnego rachunku. Stawki zaczynają się od 15 złotych. Dojazd jest gratis: pani dojeżdża rowerem.
Kosmetyczka z Włocławka może zrobić ładne paznokcie. Trzeba dać minimum 60 złotych, maksimum - 110. Ona wtedy może dać fakturę.
Maciej Cichański, rzecznik prasowy Izby Skarbowej w Bydgoszczy: - Wszystkie dochody muszą być opodatkowane. Kto prowadzi działalność gospodarczą, ale niezarejestrowaną, może zostać ukarany. Wymiar kary zależy m.in. od skali działalności. Rzecznik podaje przykład: - Grupa osób z naszego regionu nie miała zarejestrowanej firmy, a sprzedawała buty sportowe na portalu aukcyjnym. W ciągu około dwóch lat uzyskała kilka milionów złotych obrotów. Zainteresowaliśmy się sprawą. Potem musiała zapłacić kilka milionów złotych na rzecz urzędu skarbowego.
