Katalog nagannych zachowań polskich kierowców jest znacznie dłuższy i w wielu przypadkach wynika z faktu, że za kółkiem szybciej niż w normalnym życiu puszczają człowiekowi nerwy. Tak rodzi się agresja na drodze.
Ostatnio taki przypadek nagłośniony przez media wydarzył się w Szczecinie. Kamera jednego z przejeżdżających obok aut zarejestrowała całe zdarzenie: taksówkarz wyjął z bagażnika metalowy klucz do kół, podszedł do stojącego samochodu i przez uchylone okno uderzył kierowcę w rękę. Według relacji zaatakowanego taksówkarz wymusił na nim pierwszeństwo, więc zatrąbił. To tak zdenerwowało taksówkarza, że zatrzymał się i zaatakował adwersarza. Taksówkarz sam poszedł na policję, by złożyć wyjaśnienia. Teraz grozi mu do dwóch lat więzienia.
- Aż podskoczyłam na siedzeniu gdy kobieta w aucie przede mną zatrąbiła na inną panią, która zagapiła się przed światłami i nie ruszyła od razu po włączeniu zielonego - relacjonuje niedawne zdarzenia na ul. Wojska Polskiego w Bydgoszczy pani Agnieszka. - Sygnał był przeraźliwy i długi. Kobieta gestykulowała przy tym. W sznurze aut stojących przed skrzyżowaniem był też nieoznakowany radiowóz i policjanci równie szybko zareagowali - włączyli koguta i poprosili krewką panią o zjechanie na pobocze. Myślę, że została odpowiednio zdyscyplinowana.
- Policjanci zareagowali prawidłowo, bo Kodeks drogowy szczegółowo opisuje zasady użycia sygnałów dźwiękowych i świetlnych - wyjaśnia mł. insp. Maciej Zdunowski, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Przepisy zabraniają nadużywania sygnałów i zdecydowanie zabraniają używania ich na terenie zabudowanym, chyba że jest to konieczne w związku z bezpośrednim niebezpieczeństwem.
- Każdy przejaw agresji na drodze jest naganny, bo adresat takiego zachowania może zareagować adekwatnie, co nakręca spiralę agresji - przestrzega Maciej Zdunowski. - Zawsze wtedy, gdy przyjdzie nam do głowy coś złego, zastanówmy się jak sami odebralibyśmy nieprzyjazne gesty. W naszym kraju wciąż funkcjonuje tak zwany syndrom Odry, czy inaczej mówiąc zaodrzański, który opisuje standardowe zachowania naszych rodaków po obu stronach tej rzeki: w Polsce są agresywni, w Niemczech stają się spokojni, kulturalni.
