W efekcie, pani Krystyna musiała zapłacić ponad 150 zł. - Dla mnie to duża suma. Dlatego bardzo byłabym wdzięczna, gdyby z pomocą "Pomorskiej", udało mi się odzyskać pieniądze - mówi kobieta. Po naszej interwencji, bank zwróci całą kwotę.
Pani Krystyna z gminy Wyrzysk (nazwisko i adres do wiadomości redakcji) 27 czerwca 2005 roku zaciągnęła kredyt w GE Money Banku. Odstąpiła od umowy w terminie, zwracając pieniądze. Odstąpienie zostało uznane za skuteczne.
Zaczęli potrącać ubezpieczenie z karty
W październiku 2005 roku nasza Czytelniczka otrzymała kartę kredytową, z której nie korzystała. Gdy minął termin jej ważności, bank przysłał jej następną kartę, której również ani razu jej nie użyła.
- W styczniu zadzwoniła do mnie konsultantka z GE Money Banku. Po raz kolejny, namawiała mnie na ubezpieczenie od następstw nieszczęśliwych wypadków, na które się zgodziłam. Myślałam, że bank prześle mi umowę do podpisania, ale takiego dokumentu nie dostałam. Od tego momentu zaczął się problem. Bank potrącał mi należności za ubezpieczenie z karty, na której mi wyznaczono limit 1600 złotych - słyszymy.
26 lutego tego roku pani Krystyna wypowiedziała umowę i odesłała kartę kredytową. Jednak umowę z nią rozwiązano dopiero 4 kwietnia br.
Umowy w ogóle nie podpisała
Nasza Czytelniczka poprosiła o odpis umowy o kartę kredytową, bo takiej umowy nie podpisywała. Przysłano jej dokument, na którym nie ma podpisu.
- Przez cały tydzień odbierałam telefony z banku. Za każdym razem dzwonił do mnie inny konsultant. Od nowa każdemu musiałam tłumaczyć, że nie podpisywałam żadnej umowy ani na ubezpieczenie, ani na kartę kredytową. W ostatniej rozmowie straszono mnie windykatorem. Poprosiłam pana, który ze mną rozmawiał, by mi podał datę, kiedy rzekomo podpisałam umowę o kartę. Po dłuższej chwili poszukiwań, konsultant odparł, że gdy brałam kredyt, który już zwróciłam GE Money Bankowi, nie zaznaczyłam w umowie kwadracika, że rezygnuję z karty i dlatego musiałam zapłacić 151,98 zł, żeby nie mieć windykatora. Jestem na emeryturze i mam niepełnosprawnego syna. Dla mnie te pieniądze to duża suma. Dlatego bardzo byłabym wdzięczna, gdyby z pomocą "Pomorskiej" udało mi się odzyskać całą kwotę - opowiada mieszkanka gminy Wyrzysk.
Spłaciła dług, ale po terminie
O wyjaśnienie sprawy zwróciliśmy się do Marty Surowiec z biura public relations GE Money Banku.
Jej zdaniem pani Krystyna, zawierając umowę kredytu gotówkowego, wnioskowała o wydanie karty kredytowej. Nie aktywowała jej jednak i nie korzystała z niej. Jednocześnie, w międzyczasie, skontaktował się z naszą Czytelniczką pracownik Towarzystwa Ubezpieczeniowego Cardiff, proponując objęcie jej ubezpieczeniem z tytułu następstw nieszczęśliwych wypadków.
- Klientka przez telefon wyraziła zgodę na objęcie takim ubezpieczeniem. Następuje to na podstawie telefonicznego oświadczenia woli. Jest to ubezpieczenie grupowe. Dlatego też klienci nie podpisują umowy ubezpieczenia - wyjaśnia Marta Surowiec.
Comiesięczna składka ubezpieczeniowa, w wysokości 29,90 zł, obciążała rachunek karty kredytowej pani Krystyny. Była również wskazywana na zestawieniach transakcji i doliczana do miesięcznej, minimalnej wymaganej kwoty spłaty.
Nasza Czytelniczka nie uregulowała żadnej składki ubezpieczeniowej, w związku z czym naliczone zostały opłaty za przekroczenie terminu spłaty. Saldo zadłużenia "urosło" zatem do wysokości 151,98 zł. Pracownicy Departament Windykacji GE Money Banku kontaktowali się telefonicznie z panią Krystyną, by poinformować ją, że na jej koncie występuje zadłużenie oraz uzgodnić terminy jego spłaty. Nasza Czytelniczka wypowiedziała umowę. Do dnia upływu okresu wypowiedzenia Klientka zobowiązana była do spłaty całości salda zadłużenia, co uczyniła, lecz po terminie.
Pieniądze odeślą przekazem
Marta Surowiec przyznaje: - W tym przypadku dopuściliśmy się jednej nieprawidłowości. Klientka, po wyrażeniu zgody na objęcie ubezpieczeniem, powinna otrzymać Ogólne Warunki Ubezpieczenia. Dokument ten jednak nie został do niej wysłany. Wobec powyższego faktu, podjęliśmy decyzję o anulowaniu opłat ubezpieczeniowych, opłat za przekroczenie terminu spłaty i odsetek w łącznej wysokości 151,98 zł. Kwota ta zostanie odesłana przekazem pocztowym do pani Krystyny.
