Uwaga: od wczoraj gaz w Toruniu pachnie mocniej niż zwykle. Specjaliści wtłoczyli do niego więcej środka zapachowego niż zwykle. Po co? - Celem takiego nawaniania jest wykrycie nieszczelności w sieci gazowej - wyjaśnia Aleksandra Iżycka, rzeczniczka prasowa prezydenta miasta. - W przypadku wyczucia specyficznego zapachu, należy niezwłocznie odłączyć dopływ gazu i powiadomić o tym pogotowie gazowe, dzwoniąc pod nr 992.
Prace przeprowadzi bydgoski oddział Pomorskiej Spółki Gazownictwa. Ale samo przewonienie gazu nie wystarczy, by zabezpieczyć się przed niebezpieczeństwem. Bo nie wszystkie niebezpieczne substancje mają zapach. Nosem nie da się wyczuć np. czadu. Najczęstsze objawy zatrucia tym gazem, czyli: ból i zawroty głowy, duszność, trudności z oddychaniem, senność i nudności łatwo pomylić z objawami zwykłej choroby.
- Tlenek węgla nie pachnie i w przeciwieństwie do tzw. gazu kuchennego nikt go niczym nie "naperfumuje" - podkreśla Andrzej Seroczyński, rzecznik prasowy miejskiej komendy Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu. - Dlatego warto jak najszybciej sprawdzić szczelność komina i instalacji grzewczych.
Czytaj także: Przybywa śmiertelnych ofiar zatrucia czadem
Najlepiej zrobią to wyposażeni w specjalistyczny sprzęt kominiarze. Regularne sprawdzanie instalacji też jest przydatne. - Nawet jeśli już po sprawdzeniu przez kominiarza mieszkania przydarzy się jakaś awaria, to sprawny system wentylacyjny może uratować życie - zapewnia strażak.
Dlatego mundurowi przypominają o podstawowych zasadach bezpieczeństwa - na przykład o rozszczelnianiu plastikowych okien.
Dobrym wyjściem może być też kupno czujki czadu. Gdy stężenie śmiertelnie groźnego gazu niebezpiecznie rośnie, sprzęt wszczyna alarm, co pozwala uniknąć tragedii. Koszt takiego urządzenia to 70 - 150 zł.
W ubiegłym roku w Polsce czadem zatruło się i zmarło ponad 30 osób.
Czytaj e-wydanie »