https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Uważaj! Naciągacze mają nowe sposoby na wyłudzenie danych osobowych

(jz)
Nie dajmy się podejść!
Nie dajmy się podejść! fot. sxc
Metoda wyciągnięcia pieniędzy "na wnuczka" jest już ograna. Teraz "na bank" chcą wyciągnąć dane osobowe. Można się tylko domyślać, do czego są potrzebne.

Brawo za przytomność umysłu

Starsze małżeństwo z Bydgoszczy nie padło ofiarą naciągaczy tylko dzięki czujności kobiety. Ze zrozumiałych względów nie chce ona ujawnić swego imienia i nazwiska. Tym bardziej, że to nie pierwszy raz, gdy ktoś usiłuje ją oszukać.

Kilka dni temu zadzwoniła do niej pani, która powiedziała, że dzwoni z banku "pekao". Domagała się podania numeru PESEL jej i męża, bo "bank uzupełnia dane".

Starsza kobieta wykazała się jednak przytomnością umysłu. Stwierdziła, że sama pofatyguje się do banku i wyjaśni sprawę.

Za kilka dni telefon się powtórzył.

Nie w ten sposób

"Pekao" może równie dobrze znaczyć PKO BP, jak i Pekao SA. Obie nazwy brzmią tak samo.

Spytaliśmy w obu bankach, czy to możliwe, by w ten sposób uzupełniali dane klientów?

- Jeśli bank chce uzupełnić dane, na pewno nie robi tego przez telefon - zapewnia Arkadiusz Mierzwa, rzecznik banku Pekao SA. - Zapraszamy do oddziału, gdzie klient może się wylegitymować dowodem osobistym lub indywidualną kartą klienta, którą potwierdza PIN - mówi. Wtedy również bank ma pewność, że rozmawia z właściwą osobą.

Również Robert Waker z Departamentu Komunikacji Korporacyjnej PKO BP zapewnia, że takich rozmów, jak opisana przez nas pracownicy tego banku nie przeprowadzają.

Jawny numer

Przedstawiciele obu banków podkreślają, że pracownicy ich call center dzwonią do klientów, by przedstawić ofertę. - Dzwonimy tylko do tych, którzy udostępnili swoje dane osobowe - podkreśla Arkadiusz Mierzwa (Pekao SA). -Jeśli ktoś jest zainteresowany - zapraszamy do placówki.

Robert Waker zaznacza, że przy okazji przedstawiania oferty nigdy pracownik nie prosi o podawanie odpowiedzi na pytania weryfikacyjne.

Konsultanci z call center przedstawiają się i dzwonią z numeru odtajnionego, a nie zastrzeżonego. Można zadzwonić na numery podane w materiałach informacyjnych banku i sprawdzić, czy dana osoba jest jego pracownikiem.

Zgłoś policji

Mieszkanka Bydgoszczy nie zgłosiła sprawy na policję.

Młodszy aspirant Paulina Więcławska z biura prasowego KMP sprawdziła, że tego rodzaju zgłoszenia od innych mieszkańców dzielnicy nie wpłynęły.

- Apelujemy do osób starszych, by zachowały czujność - mówi. - Pochopnie nie podawały żadnych swoich danych, wysokości dochodów itp. Najlepiej takie sprawy konsultować z rodziną.

Więcławska prosi też, by takie przypadki zgłaszać na policję.

To nie był bank!

Mieszkanka Bydgoszczy zaniepokojona telefonami poszła do swojego banku.

Pracownik w różnych wydziałach sprawdzał i upewniał się, że na pewno nikt w ten sposób z klientką się nie kontaktował.

Najwyraźniej jest to próba wyłudzenia danych.
Udostępnij

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

t
telefonistka
Niestety, pracownicy banku również dzwonią z prośbą o podanie danych. Przez litość nie podam o jaki bank chodzi. Kiedy kategorycznie odmówiłem udzielenia takich informacji droga telefoniczną usłyszałem zdziwione: "no przecież sie przedstawiłam".

To nie był bank! To zapewne z jakiejś sztukowanej firmy windykacyjnej wydzwaniają, podnieśli im próg, muszą biedaki plan wykonać, a jak starszą osobę trącą w rogi, albo pozyskają jakieś dane o dawno spłaconym kredycie, parę groszy wpadnie im na poczet wynagrodzenia...
Tam to dopiero fabryka mamony, że też nikt się temu nie przygląda jeszcze, ja się pytam gdzie jest milicja ?
c
cezbak
Niestety, pracownicy banku również dzwonią z prośbą o podanie danych. Przez litość nie podam o jaki bank chodzi. Kiedy kategorycznie odmówiłem udzielenia takich informacji droga telefoniczną usłyszałem zdziwione: "no przecież sie przedstawiłam".
A
Alicja
Ja z kolei polecam własny sposób na takich "cwaniaków". Należy podać wszystkie dane, o które poproszą; tyle tylko, że ZMODYFIKOWANE! Np. PESEL - trzeba zacząć od dwóch właściwych cyfr, bo to rok urodzenia, a bandziory mogą nas znać,kolejne trzeba zmienić pamiętając, że 3i4 cyfra to miesiąc a 5i6 - dzień,pozostałe dowolne; numer konta - trzeba pamiętać, by podać 26 cyfr, z których sześć pierwszych też powinno być autentycznych, gdyż jest to numer banku i jego falsyfikację łatwo stwierdzić; pozostałe 20 cyfr - dowolne; numer PIN do karty - podać taką ilość cyfr (dowolnych), z ilu składa się nasz PIN; podobnie inne dane - podawać ale w sposób "wiarygodny". Po co? Otóż może się tak zdarzyć, że bandzior będzie wykorzystywał tak zdobyte "dane", system to wychwyci i złapią go na gorącym uczynku!
No i każdą taką próbę zgłaszać na policję.
Pozdrawiam.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska