Do testów zgłosiły się tłumy. Dla spragnionych dobrego seksu uruchomiono nawet bezpłatną infolinię: 0-801-100-115.
W czym mogę pomóc?
- "Dzień Dobry. Dodzwoniliście się, państwo, na infolinię badań klinicznych "Reakcja" - włącza się automatyczna sekretarka. Po chwili miły, damski głos pyta: - W czym mogę pomóc?
- Chciałabym przetestować "viagrę" dla pań. Jakie warunki powinnam spełnić? - zaczynam z pewną taką nieśmiałością.
Kobieta zarzuca mnie pytaniami: np. o metody stosowanej antykoncepcji, aktualny związek, przebyte operacje ginekologiczne, odczuwanie dyskomfortu w życiu seksualnym, czy mieszczę się w przedziale wiekowym od 25 do 60 lat, wreszcie czy mój partner nie ma zaburzeń erekcji i będzie gotów przychodzić ze mną na wizyty lekarskie.
Niezbyt szczerze... odpowiadam na intymne pytania. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu słyszę w słuchawce: - Mam dobrą wiadomość. Właśnie zaliczyła pani pierwszy etap kwalifikacji do badań klinicznych nad tabletką wzmagającą doznania seksualne pań. Proszę się przedstawić i podać numer telefonu. Nasz specjalista skontaktuje się z panią i umówi na kolejny etap.
- Na czym będzie polegał? - koniecznie chcę wiedzieć.
- Doktor wyjaśni szczegóły - _pada odpowiedź.
Kończę rozmowę. Chyba dobrze, bo słyszałam, że po kolejnych etapach tylko nielicznym udało się zakwalifikować do testowania lekarstwa na dobry seks. Międzynarodowe standardy badań są ponoć bardzo rygorystyczne.
Ars amandi w pastylce
Nowy lek przeznaczony jest do terapii częstych zaburzeń u kobiet, które w przeszłości miały udane życie erotyczne. Teraz w wyniku problemów emocjonalnych lub kłopotów już nie potrzebują seksu.
Fachowcy wiążą z pastylką ogromne nadzieje. - _Problemy seksualne u pań są u nas ciągle tematem tabu, większym niż u mężczyzn. Tymczasem zgłasza się do mnie wiele pacjentek z zaburzeniami w tej dziedzinie - zdradza profesor Zbigniew Lew-Starowicz.
Badania nad "viagrą" dla pań dopiero co wkroczyły w fazę wstępną, tzw. kliniczną, a już wywołały sporo szumu. - Na tym etapie nie mogę wyjaśniać szczegółów mechanizmu działania preparatu - mówi tajemniczo prof. Starowicz.
Orgazm przez różowe okulary
Wiadomo jednak, że tabletka działa na psychikę kobiety. _- I tym między innymi różni się od leku na impotencję stosowanego u mężczyzn, który powoduje erekcję. Dlatego nazywanie specyfiku dla pań - viagrą - to niezbyt trafne określenie - _twierdzi dr Artur Jakimiuk z II Katedry i Kliniki Ginekologii Operacyjnej Akademii Medycznej w Lublinie, gdzie, poza Warszawą prowadzi się krajowe testy nad środkiem, który - według ekspertów - stanie się światowym przebojem. Oprócz Polski badania prowadzone są w klinikach amerykańskich i kanadyjskich. Testy nabrały tempa po ogromnym sukcesie medykamentu dla panów.
Starowicz i Jakimiuk zapewniają, że tabletki nie wywołują żadnych skutków ubocznych i ponoć będą dużo tańsze od drogiej viagry męskiej (35 zł za pastylkę). Obecnie trwają jeszcze spekulacje nad nazwą, kształtem i kolorem damskiej wersji leku. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że preparaty mają być różowe.
Lek nie ma nic wspólnego z inną zapowiadaną nowością, która pozwoli osiągnąć orgazm bez udziału mężczyzny. Mowa tu o... specjalnym urządzeniu sterowanym pilotem. Pomysł narodził się w wyniku pomyłki pewnego amerykańskiego lekarza, który przyłożył kobiecie elektrodę w pewne miejsce kręgosłupa i wywołał u niej miłosną ekstazę. To jednak - jak uważają polscy naukowcy - nadaje się tylko do muzeum techniki. Natomiast tabletki na dobry seks u kobiet są bardzo skuteczne. Dowód? Jedna z testowanych kobiet wręcz błagała swojego partnera o seks...
Viagra po babsku
Agnieszka Domka
- Za dwa lata w polskich aptekach pojawi się tabletka wzmagająca doznania erotyczne kobiet i będzie dużo tańsza od viagry dla mężczyzn - obiecuje wybitny polski seksuolog profesor Zbigniew Lew-Starowicz, który kieruje badaniami nad lekiem.