https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Bydgoszczy matka uciekła z czwórką dzieci. Bo wiedziała, że je zabiorą

Katarzyna Piojda [email protected] tel. 52 32 63 155
Domek na działce Moniki i jej dzieci jest od tygodnia pusty
Domek na działce Moniki i jej dzieci jest od tygodnia pusty Andrzej Muszyński
Monika wiedziała, że zabiorą jej synów. Uciekła z czworgiem dzieci z działki, na której od lat mieszkali. Mija tydzień, a po małych uciekinierach i matce-uciekinierce nie ma śladu.

Dosyć zadbana 35-latka z mnóstwem zmartwień i gromadką synów. Tak Monikę opisują sąsiedzi z ogródków.

Kobieta od około czterech lat mieszka na terenie Rodzinnego Ogrodu Działkowego Cumulus przy ul. Noteckiej na Miedzyniu w Bydgoszczy. A właściwie: mieszkała. Od tygodnia ani jej, ani jej synów nikt nie widział.

Nietrafiony zakup

- Pewien działkowicz wybudował domek na działce - wspomina jeden z sąsiadów. - Okazało się jednak, że złamał prawo, bo postawił o wiele większy dom niż stanowią przepisy. Mężczyzna, chcąc pozbyć się problemu, sprzedał działkę z murowanym, ale niewykończonym domkiem. Monika to kupiła, nie wiedząc, w co się pakuje.

Bydgoszczanka cierpi na depresję. - Zaczęła chorować po śmierci swojej mamy, która razem z Moniką i jej dziećmi mieszkała na działce - opowiada znajomy rodziny.

Przeczytaj również: Policja szuka 4 dzieci z Bydgoszcz. Matka je ukrywa?

Młoda kobieta nie miała nikogo innego bliskiego, oprócz czterech synów. Najstarszy ma 16 lat. Najmłodszy urodził się 3 lata temu, gdy mieszkali już na działce. Ojcowie chłopców są różni. - Nie widziałem, żeby któryś z nich odwiedzał dzieci albo Monikę - przyznaje nasz rozmówca.

Gdy jej stan się pogarszał, obowiązki opieki i wychowania przejmował najstarszy syn. Dochodziły kłopoty finansowe. - Tylko teraz ta pani jest nam winna ponad tysiąc złotych - informuje Tadeusz Kłopotek, prezes ROD Cumulus.

Samotna mama nie pracuje. Ona i jej dzieci żyją z tego, co da ośrodek pomocy społecznej. I z alimentów. - Panie socjalne często przychodziły do Moniki i jej gromadki, starały się pomóc - kontynuuje znajomy rodziny.

Działkowcy (i zarząd też) pomagają ubogiej rodzinie. Nawet w opłatach. - Monika na pewno nie jest alkoholiczką. Czasem jednak tak awanturowała się, że krzyki było słychać na wszystkich działkach. Chodziło zazwyczaj o pieniądze - dodają.

Największa pomoc była potrzebna co roku zimą. - Nie było bieżącej wody na działce, ale był mróz w altanie. Mówiliśmy Monice, żeby chociaż ze względu na maluchy wyprowadzili się stąd. Chociaż na samą zimę. Ale ona odmawiała - dodaje bydgoszczanin. - Przez pół zimy miała grypę, dzieciaki też chorowały. Nie mogliśmy jej do niczego zmusić.

Zobacz też: Te dzieci wciąż się nie odnalazły. Poszukujemy zaginionych razem z Itaką [zdjęcia poszukiwanych]

Czasem wszystko grało

Kobieta zaniedbała siebie. I dzieci tak samo. Tylko czasami było wszystko w porządku. Czasami, a potem rzadko. Współpraca z pracownikami socjalnymi układała się coraz gorzej. Asystent rodziny, który miał do czynienia z rodziną z działek prawie na co dzień, swoje zastrzeżenia przekazał dyrekcji Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bydgoszczy.

Zagrożone dobro

- Jesteśmy ostatnią instytucją, której zależałoby na tym, aby odebrać rodzicom dzieci - zaznacza Ewa Taper, wicedyrektor MOPS. - Wspieramy rodzinę, ale musimy też dbać o to, żeby dzieciom żyło się normalnie. I w naszej, i w innych specjalistów ocenie, dobro dzieci w tym przypadku było zagrożone.

To dlatego MOPS powiadomił sąd rodzinny. Decyzją sądu małolaty miały trafić pod inny adres. Przynajmniej do czasu, aż sytuacja się unormuje, a mama rozwiąże swoje problemy. - To nie jest przecież tak, że gdy dzieci są zabierane do placówki, już nigdy jej nie opuszczą - podkreśla Ewa Taper.

Drzwi zamknięte

Pracownik socjalny miał przyjść po dzieci Moniki tydzień temu. Zastał zamknięte drzwi. - W minioną sobotę otrzymaliśmy zgłoszenie o zaginięciu czworga dzieci - mówi nadkom. Monika Chlebicz, rzeczniczka kujawsko-pomorskiej policji.

Funkcjonariusze prowadzą akcję poszukiwawczą, ale na razie o szczegółach rozmawiać nie chcą.

Sąsiedzi Moniki z działek są za to chętni do rozmowy. - W ogrodzie zostały tylko rowerki i zabawki po chłopcach - zauważa Tadeusz Kłopotek. Kto inny rzuca: - Niech ona przestanie wreszcie ukrywać się z synkami. Martwimy się o chłopców.

Po kraju szybko rozniosła się wieść o Monice. Przed jej domkiem zatrzymują się pielgrzymki działkowców. - Ty, patrz, ta samotna matka, o której było w telewizji, tutaj mieszkała - wytykają teraz palcami przechodnie.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 67

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
GOŚĆ

piszą tu chyba w większości samotne mamy, które murem stoją za tą mamą tak skrzywdzoną, bardzo to miłe, co z tego że każde dziecko jest z innym, zwykle mąż potrafi być gorszy niż tych kilku ojców razem wziętych- świadczą o tym chociażby wpisy tutaj tak zwanych mężatek- pełne jadu i zawiści ile to rzekomej pomocy zewsząd mają samotne matki...

H
Haker
Dla mnie to jest chore dla tego ze ,
Dla czego Mops nie pomogl znalesc normalnego.mieszkania.
2. Zabierajac dzieci.komus je daja pod opieke i panstwo placi za to.
Tlumaczenia dyrektorki MOPS sa zalosne .
Gdyby mops zadbal o to zeby znalesc jakies normalne mieszkanie i pomoglo oplacic te mieszkanie wspomoglo jakas kasa na zycie,znalazlo opieke dla dzieci to Matka mogla by sie pozbierac isc do pracy i na pewno stanela by na nogi.
Mops jest po to zeby pomagac a nie szkodzic ,pomuc stanac na nogi czlowiekowi kiedy wpada w takie klopoty.
Co mops zrobil spowodowal to ze Matka uciekla z dziecmi , po co skladali wniosek do sadu mogli pomuc maxymalnie potem gdy to nie przynioslo by efektu podjac takie kroki.
Niestety MOPSY ida na.latwizne wola zlozyc wniosek do sadu bo jest szybciej i latwiej
nie przekona mnie nikt ze nie bylo wyjscia.
Znam rodzine ktora miala podobna sytuacjie ale MOPS zrobil wszystko co sie dalo.
Matce znalezli miejsce do mieszkania normalne,dokladali sie do oplat ,dawali talony na jedzenie, znalezli wolontariusza ktory przychodzil rano zostawal z jednym dzieckiem kilka godzin matka znalazla prace z czasem lepiej platna ,dziecko doroslo poszlo do przedszkola, stanela na nogi .
Dzisiaj dziekuje pracownikom z MOPS ze jej pomogli i sama w wolnych chwilach pomaga jako wolontariusz ,wystarczy chciec pomuc a nie odbierac dzieci i rujnowac rodzine.
Zadne tlumaczenia MOPS w tym przypadku nie pomagaja i nie przekonaja mnie ze teraz maja racje jest to bzdura kompletna.
Wystarczy chciec, mops dziala pod skrzydlami urzedow miasta a urzedy moga pomuc nawet z mieszkaniem wystarczy dobra wola i checi ktorych tu zabraklo.
Hanba
G
Gość
W dniu 24.10.2014 o 18:18, Sylwia napisał:

Cóż sama padam ofiarą sądu. ...nie mam depresji nie pale nie pije nie chodzę głodna ani obdarta od kilku lat nie byłam bez pracy. ....teraz straciłam prace a szkoła podstawowa złożyła pismo że zaniedbuje dzieci bo nie kontaktuje się ze szkołą a dzieci mają nieobecności..kontakty ze szkołą były mam na to dowody ....Mój syn który ma 16 lat poszedł do szkoły bez czapki ...juz było pismo w sądzie że to z biedy. ...paranoja ....mogę stracić dzieci. ...które kocham i które kochają mnie. ....a pomocy z nikąd

jak najbardziej z powodu biedy wielu traci dzieci i niewykluczone, że w nieodległej przyszłości będą trafiać do adopcji, pary gejowskie tylko na to czekają !

S
Sylwia
Cóż sama padam ofiarą sądu. ...nie mam depresji nie pale nie pije nie chodzę głodna ani obdarta od kilku lat nie byłam bez pracy. ....teraz straciłam prace a szkoła podstawowa złożyła pismo że zaniedbuje dzieci bo nie kontaktuje się ze szkołą a dzieci mają nieobecności
..kontakty ze szkołą były mam na to dowody ....Mój syn który ma 16 lat poszedł do szkoły bez czapki ...juz było pismo w sądzie że to z biedy. ...paranoja ....mogę stracić dzieci. ...które kocham i które kochają mnie. ....a pomocy z nikąd
m
matka

takie jest chore nasze polskie prawo ze tylko alkoholikom się pomaga a matkom samotnym się odbiera dzieci i pod nogami dolki kopie.sama wychowuje 2 dzieci i co opieka odmowila pomocy bo dostałam dodatek do mieszkania i posiadam alimenty na corke i rodzinne i przekraczam dochodami co mam łącznie 1300 zł nie pracuje bo choruje a zus odmowił mi renty bo nie wykozystałam zasiłku chorobowego gdy firma i rozwiązała umowę bo przez chorobę nie byłam w 100% wydajna.no ale pewnie gdyby samotne matki chlały to i kase i opał by dostały jak menele z wyboru.i gdzie jest kur...sprawiedliwość ???????????????????????????

 

M
Magda
Mops masakra zamiast pomagac szkodzi w Grudziądzu tragedia ze to istnieje na 6os 100zł jeszcze zapyta czy prad za 300 zl zaplacony taka pomoc mozna dostac i jak tu nie opuscic polski
B
Barbara
W dniu 17.08.2013 o 15:15, yoka napisał:

od kiedy to mops daje mieszkania? czemu wy wszyscy myslicie ze opsy sa od wszystkiego???

W takimraziepowina wyjechac z tego kraju.faktycznie -MOPs to nie ang.Council House, ktory daje mieszkania w uzasadnionych przypdadkach

J
Jagoda2

Wystarczy przeczytać ustawę o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie 

J
Jagoda2

Amiga niestety chyba masz racje nasz wymiar pomocy zaczyna przypominać Jugendamt  wystarczy spojrzeć na sprawę spod Wrocławia gdzie chcą odebrać dziecko za to iż ma nadwagę bodajże jakieś 2lata temu zgodziliśmy się na przyjęcie zachodniego stylu pomocy zostały wprowadzone niebieskie karty które za przemoc uważają nawet klapsa czy krzyk albo zwyczajny zakaz czyli coś czego używa każdy rodzić zwykłe odrabiaj lekcje teraz czy sprzątnij zabawki według tych kart  jest już przemocą i może spowodować interwencje policji gdy dziecko powiadomi o tym psychologa 

A
Amiga

Ja jeszcze nie słyszałam, by wyłącznie z powodu istnienia choroby psychicznej (np. schizofrenii czy cyklofrenii) – komuś odebrano dzieci. A tutaj jest mowa o depresji... - będącej wprawdzie problemem natury psychicznej, ale nie uznawanej za chorobę pokroju psychopatii, otępień i tak dalej. Coś tutaj nie pasuje. Albo zaistniały jeszcze jakieś inne, nieujawnione czynniki – albo żyjemy w coraz to dziwniejszym kraju,w którym się nieudolnie próbuje naśladować Jugendamt..

G
Gość
W dniu 21.08.2013 o 08:06, Gość napisał:

Malo wiesz. Zasilek okresowy nalicza sie zaleznie od dochodu. Kryterium na osobe wynosi 456 zł w rodzinie cozywiscie. Na wysokosc tej pomocy nie ma wplywu sprzet agd czy komputery.

skoro nie dostala grupy inwalidzkiej to musi stanac na Komisji MOPS nie przyznaje grup, nie orzeka o niepelnosprawnosci. Czas zajrzec do Internetu

G
Gość
W dniu 20.08.2013 o 10:36, Anna napisał:

 ADM to tylko tak zwana spółdzielnia mieszkaniowa naliczająca opłaty i inne farmazony. A mieszkanie to GMINA  przyznaje. Ale MOPS może złożyć wniosek do GMINY o takie mieszkanie dla rodziny potrzebującej. Ale jak się nie chce to cóż poradzić. Wtedy Gmina w szybszym czasie realizuje przyznanie mieszkania socjalnego bo to było na wniosek innej instytucji państwowej(samemu też można złożyć,ale czeka się baaardzo długo). Wyzywacie się od nieuków jeśli chodzi o Mops i przyznawanie mieszkań a nie wiecie że zawsze takimi rzeczami to Gmina się zajmuje.

gdyby mops mial wplyw na decyzje gminy w zwiazku z mieszkaniami, wszyscy podopieczni mieliby je w piewrszym rzedzie. Nie stosuje sie tego

A
Anna
W dniu 16.08.2013 o 22:18, Gość napisał:

Zanim cos napiszesz to sie doucz!  mops nie daje mieszkan! od tego sa adm!!!!

 ADM to tylko tak zwana spółdzielnia mieszkaniowa naliczająca opłaty i inne farmazony. A mieszkanie to GMINA  przyznaje. Ale MOPS może złożyć wniosek do GMINY o takie mieszkanie dla rodziny potrzebującej. Ale jak się nie chce to cóż poradzić. Wtedy Gmina w szybszym czasie realizuje przyznanie mieszkania socjalnego bo to było na wniosek innej instytucji państwowej(samemu też można złożyć,ale czeka się baaardzo długo). Wyzywacie się od nieuków jeśli chodzi o Mops i przyznawanie mieszkań a nie wiecie że zawsze takimi rzeczami to Gmina się zajmuje.

A
Anna
W dniu 17.08.2013 o 15:15, yoka napisał:

od kiedy to mops daje mieszkania? czemu wy wszyscy myslicie ze opsy sa od wszystkiego???

To fakt, Mops nie daje mieszkań,ale moze za to złożyć wniosek o przydział socjalny dla takich rodzin do Gminy. Wtedy szybciej ktoś kto mieszkalnej pomocy potrzebuje ma mniej czekania.

L
Leonard Borowski

Matka to jest matka. A ta jak widać, chce mieć swoje dzieci przy sobie. I żadna Taperowa czy inny powalony sędzia, tego na pewno nie zrozumie. Przyroda zna takie przypadki. Tej kobiecie trzeba ZDECYDOWANIE pomóc, a nie idiotycznych sądach ją ciągać.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska