Wszystko tutaj jest nowe - ściany, podłogi, okna, sufity, meble, wyposażenie AGD i sprzęt RTV. Dla człowieka, który stracił swój dom, tułał się po świecie, aż wreszcie trafił do schroniska, to szczyt marzeń. I te marzenia właśnie się spełniają. Tego w naszym regionie jeszcze nie było: w Bydgoszczy powstają mieszkania dla osób bezdomnych. Pierwsi podopieczni wprowadzą się jeszcze w bieżącym miesiącu.
Unia ufundowała
- Napisaliśmy trzy projekty, w ramach których dostaliśmy unijne pieniądze, trzy miliony złotych, na utworzenie mieszkań wspomaganych - mówi Beata Zielińska, koordynator schronisk dla osób bezdomnych w Bydgoszczy oraz prezes Fundacji Inkubator Społeczny, która napisała projekt.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Na pierwszych dziesięć mieszkań, osiem znajduje się w kapitalnie wyremontowanym bloku przy ul. Techników na Kapuściskach.
Kolejne dwa zostały wynajęte na wolnym rynku, od prywatnych osób. Są to kawalerki oraz mieszkania z dwoma pokojami. Każde mieszkanie jest przeznaczone dla dwóch bezdomnych. Są to osoby, które dotychczas przebywały w schronisku dla kobiet z dziećmi przy Polance albo w schronisku dla mężczyzn w Starym Fordonie.
To są osoby niepełnosprawne, a takie w schronisku mieszkać nie mogą. Trzeba być samodzielnym. Mieszkanie wspierane w ich przypadku jest więc tańszym rozwiązaniem, niż gdyby ci bezdomni mieliby zostać umieszczeni w placówce specjalistycznej, choćby domu pomocy społecznej. - Dla porównania: roczny koszt utrzymania mieszkania wspomaganego wynosi około 12 tysięcy złotych, natomiast za pobyt w DPS należy rocznie zapłacić przeciętnie 36 tysięcy - zaznacza prezes Zielińska.
Powrót do normalności
Pod opieką specjalistów bezdomni i niepełnosprawni będą się uczyć, jak wrócić do samodzielnego, normalnego życia. Ostatnie lata, czy miesiące, przebywali w placówce, która bardziej przypomina instytucję niż dom. Nie do rzadkości należą przecież przypadki, że w jednym pokoju zamieszkuje np. 12 bezdomnych.
Teraz, pod nowym adresem, zaczną żyć w warunkach zbliżonych do normalnych. Takich, w jakich funkcjonują przeciętne rodziny. Pranie, sprzątanie, gotowanie, zakupy - to, co dla jednych jest na porządku dziennym, dla osób, które latami były bezdomne, może okazać się trudne.
Lokatorzy sami będą gospodarować, chociaż pod okiem opiekunów. Sami też będą utrzymywali mieszkania. To z pieniędzy, które co miesiąc dostają, z zasiłków. Na podobnych zasadach powstają mieszkania usamodzielnienia dla wychowanków domów dziecka.
Różnica polega na tym, że młodzi lokatorzy przebywają w takim mieszkaniu usamodzielnienia zazwyczaj do czasu, gdy osiągną pełnoletność, a bezdomni będą mogli mieszkać w mieszkaniach wspomaganych na czas nieokreślony, nawet do końca swoich dni.
Mieszkania wspomagane (czy wspierane) stają się coraz popularniejsze na Zachodzie. U nas ten trend raczkuje. Unia Europejska popiera taką politykę mieszkaniową. Programy unijne zakładają jednak, że pieniądze nie mogą być przeznaczane wyłącznie na same mieszkania, ale też na aktywizację osób mieszkających w tego typu lokalach. Wychodzi się z założenia, że bezdomnym - czy innym podopiecznym - trzeba pomagać, ale nie wolno ich wyręczać.
- W ciągu najbliższego pół roku, w ramach dwóch kolejnych projektów, w mieście przybędzie jeszcze 20 mieszkań wspomaganych - zapowiada Zielińska.
Łącznie w 30 lokalach zamieszka zatem 60 bezdomnych.
INFO Z POLSKI 14.09.2017 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju
