W Bydgoszczy nie brakuje bowiem basenów i boisk. Dwa kompleksy z popularnym "Orlikiem" oraz krytymi pływalniami znajdziemy przy szkołach przy ulicy Sardynkowej oraz Goszczyńskiego. Młodzież korzysta z nich chętnie. Przyciąga ich zwłaszcza możliwość darmowego korzystania z pływalni.
Rezygnacja pobierania opłat od dzieci i młodzieży szkolnej do godziny 14 to gest władz miasta. Podobnie jest w przypadku "Orlików", które cieszą się również dużą popularnością.
Bezpieczna "Sardynka"
- Bardzo lubię tu przychodzić. Przed południem zaglądam na basen, bo wstęp jest wolny. Wieczorem, gdy robi się ciut chłodniej, gramy z kolegami w piłkę. Byłem na obozie, lecz teraz już nigdzie nie wyjeżdżam i resztę wakacji spędzę w domu - opowiada 14-letni Dawid Wejcher z Osowej Góry.
Dariusz Pasterski, ratownik czuwający w "Sardynce", potwierdza, że między godziną 9 a 12 frekwencja jest wysoka.
- Wzrasta, kiedy jest pochmurnie i dzieciarnia nie wyrusza nad okoliczne jeziora. Nad bezpieczeństwem pływających czuwa, niestety, tylko jeden ratownik i trudno zapanować samemu nad tak dużą grupą. Tym bardziej, że przychodzi dużo dzieci, które słabo pływają lub tej umiejętności nie posiadają wcale. W takich chwilach przydałby się jeszcze ktoś do pomocy - dodaje ratownik.
Kompleks boisk "Orlik" zapełnia się dopiero wieczorami. Boiska do piłki nożnej koszykówki czy nawet tenisa są w pełni darmowe. Może przyjść na nie każdy niezależnie od wieku. Dorota Czyż, która dba, aby na obiekcie nikomu się nic nie stało, relacjonuje "Pomorskiej":
- Grupy zorganizowane pojawiają się dopiero wieczorem. Najczęściej rezerwują sobie boiska wcześniej. Do południa przychodzą raczej młodsi. Trochę pokopią piłkę i wracają do domów. Tłumów więc nie ma, co wynika z lokalizacji. Osiedle jest bowiem dość hermetyczne, nikt z innych osiedli raczej nie przyjeżdża do nas, żeby sobie pograć.
Od świtu do zmierzchu
Inna sytuacja panuje przy ulicy Goszczyńskiego na Szwederowie. Po "Orliku" zawsze ktoś biega. Od rana przychodzą z piłkami i często grają do zmierzchu. Popularne jest także boisko do koszykówki.
- Przychodzę tutaj regularnie, bo zawsze spotkam kolegów. Nie trzeba się umawiać czy dzwonić do siebie. Zawsze jest tu ktoś znajomy - mówi Adrian Ostrachowski, lat 15 i dodaje - Wolę przychodzić tutaj niż siedzieć w domu. Gram w piłkę nożną, czasem w koszykówkę. Na wakacje nigdzie nie wyjeżdżam, więc będę przychodził tu każdego dnia wakacji.
"Perła", pływalnia znajdująca się kilkanaście metrów od boiska, cieszy się również wielkim zainteresowaniem. Krzysztof Krajewski, kierownik basenu, relacjonuje:
- Dzieci przyjeżdżają z okolicznych osiedli. Niejednokrotnie zdarza się, ze muszą czekać przed budynkiem na swoją kolej. Kiedy rozniosła się informacja o darmowych wejściach, basen stał się bardzo popularny. Jednocześnie pływać może czterdzieści osób.
Spędzanie wolnego czasu na sportowo staje się wśród młodzieży normą. Takim inicjatywom miasta oraz szkół wypada tylko przyklasnąć. W końcu sport wychowuje i daje zdrowie.