Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Bydgoszczy odbyło się autorskie spotkanie z Małgorzatą Musierowicz [ZOBACZ ZDJĘCIA]

Sylwia Sitka [email protected]
Fot. Tytus Żmijewski
Kto by pomyślał?! Chłopcy też są fanami losów Borejków! A wydawałoby się, że to "dziewczyńska" seria.

Spotkanie autorskie z Małgorzatą Musierowicz

Piątkowe (23.10.2009) spotkanie w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej w Bydgoszczy pokazało, że tak nie jest. Już przed godziną 16.00 czytelnia wypełniona była po brzegi. Na spotkanie z autorką serii książek dla młodzieży przyszły całe rodziny.

Poszłam także ja. W końcu to z książek o Gabrysi, Idzie, Natalii, Patrycji i Anieli uczyłam się czytać. Nie mogło mnie tam zabraknąć.

Książki dla całej rodziny

- Jestem tu z córką i synem - mówi Alicja Smukła z Bydgoszczy. - Oboje czytają "Jeżycjadę" i to właściwie od nich złapałam bakcyla - śmieje się Alicja. - Maluchy jeszcze mają przed sobą kilka książek. Sama już wszystkie przeczytałam i wciąż jestem pod wrażeniem.

Maja, córka Alicji także chce coś dodać: - To ja pokazałam mamie "Idę sierpniową" - chwali się siedmioletnia blondynka z warkoczami. - Gdyby nie ja, to ani Witek, mój brat, ani mama pewnie nie zabraliby się do czytania "Jeżycjady" - tłumaczy dziewczynka i dodaje: - Teraz wspólnie czytamy i każdy z nas jest jakby z tych książek. Mama to taka Ida, ciągle jest w biegu, tata przypomina Robrojka, też bez przerwy żartuje, no i Witek. On jest podobny do Ignasia, a ja to jestem jak Łusia! - Maja tak się niecierpliwi, tak się nie może doczekać spotkania z autorką, że szybko kończy rozmowę i wraca na swoje miejsce. Na odchodnym dodaje z zastanowieniem: - Ciekawe, czy pani Musierowicz opowie o Magdusi i profesorze Dmuchawcu? Magdusia to tytuł nowej książki - tłumaczy z uśmiechem.

Sala pełna emocji

Do sali, w której odbywało się spotkanie z Małgorzatą Musierowicz nie wcisnęłoby się już igły. Nie było miejsca nawet na podłodze, dlatego spóźnialscy musieli zadowolić się staniem na korytarzu. Kilka chwil oczekiwania w napięciu i pojawiła się bohaterka spotkania.

Brawa i śmiechy na początek, później przywitanie.

- Bydgoszcz to ładne miasto - chwali Musierowicz. - Idę sobie Starym Rynkiem, a tu proszę! Ładna, prosta droga, po prawej czyste, odnowione budynki. No, pięknie tu macie! Tą pochwałą zaskarbiła sobie serca małych bydgoszczan.

- Jaka ona jest fajna! - chwali chłopiec siedzący niedaleko mnie. - Mieszka w Poznaniu, to też jest ładne miasto, ale zauważyła, że u nas jest pięknie - szeptał do kolegi.
- Cicho, cicho, bo ona już coś mówi, a ja nie słyszę, uciszała kolegę może czternastoletnia fanka "Jeżycjady".

Pytania z kapelusza

- Czy wszystkie wydarzenia opisane w pani książkach są prawdziwe? - spytała jedna z czytelniczek. - Wszystkie historie, o których pisałam są wymyślone. Jest tylko jedna postać, która istnieje naprawdę. To ojciec Krzysztof, dominikanin. Znalazł się w moich książkach na własne życzenie - opowiadała ze śmiechem autorka. - Powiedział, że on koniecznie musi być blisko Borejków i że to on będzie udzielał im ślubów. Jak chciał, tak zrobiłam.

- A jacy są pani ulubieni autorzy? - Kolejne pytanie zadał tata, który na spotkanie przyszedł z synem.
- Ja mam tysiące ulubionych autorów, tysiące ulubionych książek - mówiła Musierowicz.

- Kiedy zaczęła się sława? - spytała cicho mała dziewczynka.
- Sławny to jest Miłosz - ze śmiechem stwierdziła autorka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska