Więcej informacji z
Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz
To już pewne. Podwyżek cen wody i za odprowadzanie ścieków w Bydgoszczy nie można cofnąć.
- Minął czas, w którym prezydent mógł zgłosić uwagi, co do podwyżek - wyjaśnia Piotr Kurek, rzecznik Rafała Bruskiego. -Trzeba zbadać ewentualną procedurę odwoławczą od tej decyzji.
Nie byłoby to konieczne, gdyby poprzedni prezydent Konstanty Dombrowicz skierował projekt podwyżek pod głosowanie radnych.
Od stycznia zapłacimy za 1 m sześcienny wody aż 5,45 zł, a za ścieki - 5,52 zł. To założenia nowej taryfy Miejskich Wodociągów i Kanalizacji. Została przedstawiona 21 października prezydentowi Konstantemu Dombrowiczowi.
Radni mieli możliwość głosowania nad przyjęciem, bądź odrzuceniem propozycji przyszłorocznych cen. Tymczasem do 12 listopada prezydent nie skierował projektu uchwały w tej sprawie pod głosowanie. A właśnie tego dnia, w związku z nadchodzącymi wyborami samorządowymi, skończyła się kadencja Rady Miasta. Projekt dotąd nie został ujęty w porządkach obrad sesji.
- Radni mieli 45 dni na to, by zdecydować o podwyżkach, albo wprowadzić zmiany w ewentualnej uchwale - mówi Stanisław Drzewiecki, prezes spółki Miejskich Wodociągów i Kanalizacji. - Ten czas liczył się oczywiście od momentu, gdy przedstawiliśmy taryfy prezydentowi.
Bydgoszcz. Woda może być droższa o 30 procent
Dlaczego woda podrożeje aż tak bardzo? Rok temu Stanisław Drzewiecki zapewniał, że na tegorocznych podwyżkach się skończy. Co więcej, prognozował, że w latach następnych za wodę będziemy płacić wręcz mniej.
- Podwyżka jest spowodowana wysokimi kosztami amortyzacji nowych urządzeń, opłatami za korzystanie ze środowiska i podatkiem od nieruchomości - tłumaczył Drzewiecki w listopadzie 2009 roku.
Wczoraj w MWiK-u zostały oficjalnie zaprezentowane nowe taryfy. - Wzrost cen wody i ścieków jest wysoki, bo 20-procentowy - przyznaje prezes miejskiej spółki wodociągowej. - Łącznie za 1 m sześcienny wody i ścieków bydgoszczanie zapłacą 10,97 zł.
Drzewiecki zaznacza, że podwyżka byłaby niższa, gdyby miasto nie podniosło podatku od nieruchomości.
Dług dla Spółki Wodnej "Kapuściska" anulowany, a spór radnych z wodociągami trwa
Komentarz
Komentarz
Miasto podwyższa podatek, a jednocześnie bierze większą opłatę za wodę. Gdzie idą te pieniądze? Czekamy na odpowiedź Rafała Bruskiego, czy zaskarży decyzję swojego poprzednika do Sądu Administracyjnego.
- W przyszłym roku planowany tak zwany koszt jednostkowy podatku w przeliczeniu na 1 m sześcienny będzie wynosił 0,71 zł - wylicza szef MWiK-u. - W tym roku miał wartość 0,49 zł. Podwyżki wody i ścieków mogły być śladowe, gdyby stawka podatku na 1 m sześcienny, jak w latach ubiegłych, była bliska zeru.
Drzewiecki twierdzi, że po przedstawieniu nowej taryfy wodnej prezydentowi, ten w ogóle nie odniósł się do proponowanych zmian cen.
Prezes zaprzecza, że do podwyżek przyczyniły się rzekomo przewartościowane inwestycje spółki. Mowa o nowej stacji uzdatniania na bydgoskim Czyżkówku i rozbudowie fordońskiej oczyszczalni.
- Koszty amortyzacji tych inwestycji udało się obniżyć o połowę - wyjaśnia. - Z drugiej strony nasz system wodociągowy spełnia już unijne normy. Nie musimy bać się kar Komisji Europejskiej. Wodę możemy pić prosto z kranu.
Co zyskujemy w zamian za droższą wodę? - Ponad 99 proc. mieszkańców ma dostęp do bieżącej wody. Do końca 2011 roku miasto zostanie w 100 proc. skanalizowane - wylicza Drzewiecki.
Udostępnij
