Mieszkańcy po raz kolejny byli świadkami niebezpiecznych sytuacji. Już pod koniec lipca do Lisewa wpadła grupa 30 osób, które rozpętały prawdziwą wojnę w centrum miejscowości. Wtedy trzy osoby zostały ranne. Teraz sytuacja się powtarza.
W sobotę około godziny 16 funkcjonariuszy policji zaalarmowano o grupie bijących się osób na parkingu miejscowego kościoła.
Przeczytaj również: Lisewo. Kibole przyjechali, żeby bić.
- Do działań natychmiast skierowano kilka radiowozów - wyjaśnia Agnieszka Sobieralska, rzecznik chełmińskiej policji. - Ponieważ z informacji wynikało, że osoby biorące udział w tym zdarzeniu poruszają się samochodami, na numerach rejestracyjnych spoza powiatu chełmińskiego, do działań włączyli się również policjanci z sąsiednich jednostek. Sprawdzono okoliczne miejscowości.
W tej sprawie policja prowadzi ustalania i przesłuchania ewentualnych świadków oraz przeszukania u osób, które mogą mieć związek z tą sprawą. Jak na razie udało się ustalić mieszkańca Włocławka, który prawdopodobnie był uczestnikiem tego zdarzenia. Policjanci poszukują pozostałych osób, które brały udział w sobotnim zajściu.
Mundurowi ze względu na dobro śledztwa nie chcą ujawniać więcej informacji.
Wiadomo jednak, że żadna z osób ewentualnie pokrzywdzonych w tej bójce nie zgłosiła się do komendy.
- W rejon tej miejscowości kierowane są patrole zarówno umundurowane jak i cywilne - zapewnia Agnieszka Sobieralska. - W czasie gdy w okolicach będą odbywać się imprezy masowe funkcjonariuszy będzie jeszcze więcej. Trwają również rozmowy z władzami gminy o możliwości założenia monitoringu.
To rozwiązanie na poważnie rozważa wójt gminy Lisewo.
- Nie możemy sobie pozwolić na dalsze terroryzowanie mieszkańców - mówi Jerzy Cabaj. - Jestem po rozmowie z przedstawicielami naszej spółdzielni mieszkaniowej i komendantem chełmińskiej policji. Chcemy zamontować cztery, może pięć kamer na drogach wjazdowych do Lisewa oraz w centrum miejscowości. Wykorzystamy do tego sieć, którą posiada spółdzielnia. Mam nadzieję, że radni zgodzą się na ten wydatek. Na straż gminną na razie nas nie stać.
Udostępnij