W centrum miasta, a dokładnie na wysokości kamienicy przy ul. Gdańskiej 25, stoją ławki, na których nie da się usiąść. - I tak jest już od końca lata - mówi przechodzień, którego spotkaliśmy w pobliżu. - Właściciel jednego z punktów gastronomicznych miał tu latem swój ogródek. Ławki mu chyba nie pasowały czy coś, więc je częściowo zdemontował. Lato minęło, jesień też, ogródek zniknął, a ławki nie zostały zamontowane ponownie.
Z murowanych podestów wystają długie pordzewiałe gwoździe. - To już nawet nie chodzi o to, jak to wygląda, choć na tak reprezentacyjnej ulicy powinno się szczególnie dbać o estetykę - mówi nam nasz Czytelnik. - Ale to wszystko jest po prostu niebezpieczne. Ludzie się kaleczą o te gwoździe, drą sobie ubrania. Nie mówiąc już o tym, że to również niebezpieczne dla dzieci - dodaje.
Zobacz także: Wandale niszczą przystanki. I brudzą. Butelki, opakowania po jedzeniu, niedopałki papierosów to normalka
Mężczyzna mówi, że kilka razy zgłaszał się już w tej sprawie do zarządu dróg. Nie było jednak odzewu. - Tu takie coś, a jednocześnie słyszy się, że np. w Fordonie będą montować zupełnie nowe ławki - mówi nam. - Może warto się też zainteresować tym, co się dzieje w Śródmieściu?
Warto i niezwłocznie zrobi to Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej. Zapewnił nas o tym rzecznik drogowców, Krzysztof Kosiedowski. - Od razu wysłaliśmy ludzi na miejsce, żeby sprawdzili co się tam stało i jak w ogóle do tego doszło. To wygląda na zwyczajny akt wandalizmu - mówi nam. - Te pordzewiałe gwoździe powycinamy natychmiast, a ławki będziemy odtwarzać na wiosnę.
Czytaj e-wydanie »