Mieszkańcy Cett i okolic nie pogodzili się z decyzją o zamknięciu podstawówki. Dowód? Mimo, że do końca wakacji zostało dwa tygodnie, nie zapisują swoich dzieci do Samorządowego Zespołu Placówek Oświatowych w Chodczu. Dlaczego?
Burmistrz Chodcza, Jarosław Grabczyński mówił nam kilka dni temu, że rodzice uczniów z Cett zapewne czekają na orzeczenie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Bydgoszczy, do którego wojewoda kujawsko-pomorski Mikołaj Bog-danowicz zwrócił się o uchylenie uchwały Rady Miejskiej w Chodczu o likwidacji szkoły. Jak się dowiedzieliśmy, Wojewódzki Sąd Administracyjny może wydać orzeczenie 24 sierpnia.
Tymczasem w piątek dotarła do nas informacja, że w sądzie zarejestrowane zostało stowarzyszenie „ Na krańcu Kujaw”, które chce przejąć budynek szkoły w Cettach i dalej prowadzić podstawówkę. Oczywiście, byłaby to szkoła niepubliczna. - Występujemy do burmistrza o przekazanie budynku - powiedział nam w piątek Janusz Walczak, wiceprezes stowarzyszenia.
Rodzice uczniów z przewidzianej do zamknięcia szkoły w Cettach są zdeterminowani, żeby walczyć o placówkę do końca. - Nie rozumiem, dlaczego w sąsiedniej gminie Choceń mogą być szkoły podstawowe w Choceniu, w Wil-kowicach i w Śmiłowicach, a w naszej gminie wciąż są kolejne zamykane - denerwuje się mieszkanka Cett, która ostatnio zatelefonowała do naszej redakcji.
Rodzice z Cett twierdzą też, że Samorządowy Zespół Placówek Oświatowych w Chod-czu absolutnie nie jest przygotowany na to, żeby 1 września przyjąć wszystkie dzieci z przewidzianych do zamknięcia szkół w Cettach i Zalesiu. - Nasze dzieci musiałyby się chyba uczyć na dwie zmiany - obawiają się.
Poza tym mieszkańcy Cett mają zastrzeżenia do organizacji dowozu uczniów do Chodcza. - Do tej pory dowóz nie był dobrze zorganizowany, a gdyby jeszcze było więcej dzieci do przewożenia, to dopiero byłaby tragedia - prognozują niezadowoleni.
Czy uczniowie z podstawówki w Zalesiu będą się uczyć w Samorządowym Zespole Placówek Oświatowych w Chod-czu? Burmistrz Chodcza Jarosław Grabczyński powiedział nam, że 90 procent uczniów tej szkoły jest już zapisanych do Chodcza.
Ale z kolei Janusz Walczak twierdzi, że te dane są nieprawdziwe, bo część rodziców, których dzieci chodziły do szkoły w Zalesiu, wybrała nie Samorządowy Zespół Placówek Oświatowych w Chodczu, ale podstawówkę w Kaliskach, w sąsiednim województwie - łódzkim.
Najbliższe dni rozstrzygną o tym, gdzie dalej będą się uczyć uczniowie z Cett i Zalesia. Z tym, że z Cett docierają do nas wyraźne deklaracje: - Jesteśmy gotowi przejąć i poprowadzić szkołę. Czy tak się stanie? To pytanie na razie pozostaje bez odpowiedzi.