Orkiestra Musikverein Nenningen powstała w 1922 r., najpierw był to właściwie zespół mandolinowy założony przez jedenastu chłopaków, potem powstał mandolinowy klub i występów było coraz więcej.
W 1926 r. doszło do przekształcenia w orkiestrę dętą i założenia stowarzyszenia muzycznego. II wojna światowa przetrzebiła szeregi muzyków, ale po jej zakończeniu orkiestrę reaktywowano.
Jej wiosenne i jesienne koncert miały wzięcie, muzycy zapewniali też oprawę uroczystości komunijnych. Gdy powstała kapela młodzieżowa, repertuar - oprócz ludowego - wzbogacił się o muzykę rozrywkową i standardy z klasyki.
Były wojaże po Europie, seria koncertów w ZSRR, przyjaźń i wymiana z Szkołą Muzyczną im. Beli Bartoka na Węgrzech.
Pierwsza podróż do Polski to rok 2005. Do tej pory muzycy dobrze wspominają gościnność Polaków, których napotkali na swojej drodze w Chojnicach, Gdańsku i Bydgoszczy.
Tegoroczna wyprawa pozwoli lepiej poznać orkiestrę chojniczanom.
Wczoraj muzycy gościli w ratuszu i przepytali burmistrza Arseniusza Finstera. - Interesowało ich wszystko - mówi Finster. - Spędziliśmy w miłej atmosferze półtorej godziny. A rozmawialiśmy o Unii, o szkołach, przedszkolach itd.
Dziś Niemcy są w Gdańsku i dają koncert dla stoczniowców.
Jutro o 19.00 orkiestra wystąpi w Klinice w Krojantach, a słuchaczami będą nie tylko pacjenci, ale także seniorzy z Chojnic i członkowie Stowarzyszenia Ludności Pochodzenia Niemieckiego.
W planach jest jeszcze wypad do Chełmna i Torunia, a przed wyjazdem do domu koncert w Zakładach Mięsnych "Skiba" i pobyt w Bydgoszczy - ale tym razem w roli słuchaczy na koncercie "Dla mamy" w Filharmonii.