W tym tygodniu w Domu Dziennego Pobytu były odwiedziny kosmetyczki Marioli Rozek. Zażyczyli sobie tego mieszkańcy, panowie też. Kosmetyczka nie tylko opowiada, jak dbać o siebie w starszym wieku, ale też wykonuje podstawowe zabiegi.
- Niektórym trudno się już pochylić, wzrok już nie ten - macha ręką szefowa Mariola Majewska. - Więc od roku mamy to w programie. I wszyscy sobie chwalą.
A pani kosmetyczka od razu zauważy, kto ma ładną szminkę i kto o siebie dobrze dba. Przygotowała pogadankę o tym, jak pielęgnować twarz zimą.
Raz w miesiącu podopieczni DDP mogą też liczyć na wizytę fryzjerów. Przychodzą uczniowie z ZSZ nr 2, którzy przy okazji zdobywają doświadczenie w swoim fachu.
W Domu jest też grupa wsparcia dla rodzin, w których ktoś choruje na alzheimera czy choroby neurodegradacyjne. Psycholog Iwona Jaskólska radzi, jak się zachować, co robić na co dzień, by dać sobie radę.
- Staramy się bardzo, żeby urozmaicić pobyt u nas i by był on pożyteczny - wyjaśnia Majewska. - Ale martwi nas bardzo, że warunki mamy fatalne. No cóż, głową muru nie przebijesz.
Dom na Żwirki i Wigury, niestety, nie odpowiada żadnym standardom. Jest zbyt ciasny, niefunkcjonalny, a wdrapywanie się na piętro po wąskich schodach to nie lada wyzwanie dla starszych, często schorowanych ludzi.
- Jest światełko w tunelu - mówi Anna Gmurowska ze stowarzyszenia Szukam Drogi - Jest przecież piękny projekt nowego domu, do 15 grudnia ma być pozwolenie na budowę. Władze miasta rozumieją nasze potrzeby, mamy nadzieję, że się uda.
W przyszłym roku Dom Dziennego Pobytu będzie obchodził trzydziestolecie istnienia, a Rok Ludzi Starszych także obliguje do podejmowania działań na ich rzecz.
- Ten dom był dobry w minionym wieku - podkreślają panie. - Teraz naprawdę już nie.
I wzdychają, żeby nic nie stanęło na przeszkodzie świetlanym planom.