- To żadna złośliwość. Podjąłem taką decyzję na wniosek moich lekarzy - uzasadnia Marek Nowak, szef grudziądzkiej lecznicy. - Muszę brać pod uwagę to, co mówią medycy.
Dotychczas pacjenci posiadający skierowania od lekarzy mogli z zabiegów rehabilitacyjnych korzystać zarówno w solankach, jak i na szpitalnym oddziale. „Biegański” bowiem miał podpisaną umowę z Geotermią Grudziądz na dzierżawę urządzeń w strefie balneologii.
Dyrektor Nowak wypowiedział ją jednak i okres trzymiesięcznego wypowiedzenia minie z końcem maja.
Kolejka długa na...10 miesięcy
Skoro chorzy nie będą mogli już zapisywać się na „solanki”, to czy wydłuży się okres oczekiwania na zabiegi w szpitalu? - Nikt na tym nie ucierpi - zapewnia Marek Nowak, dyrektor lecznicy. - Kolejki nie będą dłuższe niż dotychczas.
Sprawdziliśmy jak długo czekalibyśmy na popularne zabiegi rehabilitacyjne: laser, pole magnetyczne i krioterapię. Odpowiedź w rejestracji: marzec 2018 roku!
Solanki grudziądzkie na "plusie". Z bieżącej działalności udało się zyskać 179 tys. zł!
Marek Nowak przekonuje, że zabiegi, które były wykonywane w „solankach”, a refundowane w ramach szpitalnego kontraktu z NFZ-em, były „daleko idącą pomocą dla Geotermii”.
Piotr Drzymalski, prezes Geotermii Grudziądz przyznaje, że około 90 procent zabiegów jakie wykonywano w balneologii było finansowanych w ramach umowy ze szpitalem.
Za dwa dni pomieszczenia balneologii opustoszeją, a sprzęt zostanie wyłączony.
Co dalej?
- Musimy zmierzyć się z tą sytuacją - mówi prezes Drzymalski. - Będziemy się starali znaleźć sposoby na przyciągnięcie indywidualnych pacjentów. Zdaję sobie sprawę, że nie będzie to łatwe, ponieważ nie są to tanie zabiegi i większość będzie i tak wolała czekać w kolejce do szpitala, by skorzystać z nich w ramach refundacji.
Redukcja pracowników
Po tym jak szpital wypowiedział umowę Geotermii, w solankowej spółce konieczne były ruchy kadrowe.
Prezes Geotermii Grudziądz: - Musimy przyciągać klientów
- Staraliśmy się, by kadra jak najmniej boleśnie odczuła te zmiany. W niektórych przypadkach musieliśmy zmniejszyć wymiary etatów. Osobom, którym kończą się umowy, na razie ich nie przedłużymy. Ale być może znajdziemy inne rozwiązania by ich zatrzymać - wyjaśnia Piotr Drzymalski. - To specjaliści, fizjoterapeuci i rehabilitanci po studiach.