Wystarczy porównać lata 2017 do 2021. W 2017 r. w gminie Tuchola mieszkało 19 tys. 605 mieszkańców, a w 2021 - 18 tys. 979.
- Nie wiemy, czy liczba ludności zmniejszyła się na skutek migracji czy wymarcia, ale jest to jednak mniej - podkreślił radny Ireneusz Wesołowski. - Jest tak nie tylko w mieście, ale i w sołectwach. Można pochwalić tylko Stobno, gdzie jest wzrost liczby mieszkańców.
W sołectwach też jest mniej osób
Na podobnym poziomie ludności jest Kiełpin, Klocek i Rzepiczna. Ale w sumie mieszkańców w sołectwach jest mniej w skali gminy. Wesołowski ocenił, że jest to smutne, bo jak nie będzie mieszkańców, to samorząd będzie się kurczył. Dlaczego tak jest? Może powinni się pochylić nad tym socjologowie. - Trzeba by postawić wielokropek i zastanowić się, czy może ta sytuacja ulegnie zmianie -dodał radny. - Mamy teraz gości z Ukrainy. Jest ich sporo. Część zapewne podejmie pracę na terenie gminy. Są dwie klasy z dziećmi ukraińskimi. Możliwe, że ta demografia ulegnie zmianie.
Co na to burmistrz Tucholi Tadeusz Kowalski? Nie zaprzeczył i on zauważa niepokojące zjawisko, jeżeli co pół roku iluś mieszkańców ubywa. Przed kilkoma tygodniami ukazały się pierwsze dane ze Spisu Powszechnego. Burmistrz po lekturze uznał, że gmina Tuchola mieści się w tych standardach ogólnopolskich.
- Nie ubyło nas więcej niż gdzie indziej - ocenił. - Można by zadać pytanie, co robić, by to nie miało miejsca? Nie mamy na to wpływu większego, że się nie rodzi więcej dzieci.
Dostępność przedszkoli w Tucholi niewiele zmienia
Takie działania jak na przykład organizowanie przedszkoli - każde dziecko w wieku przedszkolnym może zostać przyjęte - nie spowodowały, że przybywa dzieci. Za to w pandemii, niestety, umierało więcej osób. Tadeusz Kowalski mówi, że samorząd przeznacza nowe tereny pod budownictwo mieszkaniowe, buduje nowe drogi osiedlowe. Wystarczy pojechać na osiedle Kopernika, by zobaczyć, ile nowych domów powstało. - Na efekty przyjdzie nam poczekać - uważa burmistrz. - Myślę, że jesteśmy przyjazną gminą.
