Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Grodzisku Mazowieckim sensacji nie było. ZOOleszcz/Gwiazda Bydgoszcz przegrała

Tomasz Malinowski
W trwającym zaledwie 70 minut spotkaniu mistrzowie Polski z podwarszawskiego Grodziska oddali bydgoszczanom jedynie dwa sety.
W trwającym zaledwie 70 minut spotkaniu mistrzowie Polski z podwarszawskiego Grodziska oddali bydgoszczanom jedynie dwa sety. archiwum
W Grodzisku Mazowieckim sensacji nie było, bo być nie mogło. Drużyna Bogorii, jak na mistrza przystało, odprawiła beniaminka bez punktu.

DARTOM BOGORIA - ZOOLESZCZ/GWIAZDA 3:0

Wyniki gier: OH Sang Eun - Łukasz Nadolski 3:0 (4, 6, 3), Daniel Górak - Alan Woś 3:0 (6, 7, 6), Paweł Fertikowski - Leonardo Mutti 3:2 (5, 2, -5, -8, 5).

W trwającym zaledwie 70 minut spotkaniu mistrzowie Polski z podwarszawskiego Grodziska oddali bydgoszczanom jedynie dwa sety. Do meczu z Bogorią beniaminek przystąpił bez swego lidera Mihai Bobocici, który zdecydował się zaleczyć wreszcie kontuzję, która towarzyszy mu od początku sezonu. Wiadomo było więc, że honoru zespołu bronić będzie jego rodak "Bobo" - Mutti.

Zbigniew Leszczyński delegował młodego Włocha do gry z Pawłem Fertikowskim. Pojedynek dwóch leworęcznych zawodników miał dwie, a nawet trzy odsłony. Dwa pierwsze sety należały zdecydowanie do zawodnika gospodarzy. Fertikowski był bardzo zdecydowany przy stole i kontrował już pierwszą piłkę. Leo nie potrafił poradzić sobie także z ciętymi blokami rywala.

Więcej o ZOOleszcz/Gwiazda Bydgoszcz - tutaj
W trzecim secie Mutti złapał już swój rytm gry. Mimo początkowej przewagi tenisisty Bogorii potrafił wyrównać i w końcówce seta przesądzić o swojej wyższości. Podobnie było w czwartej partii, gdzie Leo przegrywał już 3:6, a jednak wygrał ją do 8. Niestety, w piątym secie bardziej dokładny i także odporniejszy na stres był już Fertikowski.

Dwa pierwsze pojedynki spotkania, podobnie jak cały mecz, przebiegły bez historii. Zarówno Nadolski, jak i jego klubowy kolega Woś zagrali bardzo pasywnie. Rywale na wiele im nie pozwolili. Nadolski trafił dodatkowo na olbrzyma z Korei. Mierzący 190 cm i liczący sobie 37 lat OH Sang, zasiegiem swoich ramion, nie uniemożliwił zawodnikowi ZOOleszcz/Gwiazdy grę ofensywną.

Woś miał tylko kilka niezłych momentów, gdy dzielnie wytrzymywał długie wymiany w starciu z Górakiem i kilkakrotnie wychodził z nich wygrany. - Trudno po takim występie powiedzieć coś pozytywnego - stwierdził po spotkaniu menedżer beniaminka. - Moim zawodnikom udzielił się wyraźnie brak lidera - Bobocicy. To spotkanie to już jednak historia, a teraz przygotujemy się do zawodów w Jarosławiu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska