Na Rynku utworzył się istny korek wozów szynowych. Motorniczowie dzwonili, ale do zaparkowanego auta nikt nie przychodził.
"Blokada" trwała od 17.40 do 18.25 . Na miejsce przyjechali strażnicy oraz policjanci. Radiowozy uruchomiły syreny. W końcu, jak gdyby nic się nie stało, przyszedł właściciel pojazdu z towarzyszącą mu kobietą.
Kierowca odblokował torowisko i został poproszony do radiowozu. Gdyby nie pojawił się w ostatniej chwili, jego wóz zostałby odholowany.
Czytaj e-wydanie »