Debatę, która we wtorek odbyła się w sali konferencyjnej szpitala, zorganizował prezydent miasta. Urzędnicy spotkanie nazwali "okrągłym stołem", ale w rzeczywistości odbywało się przy... prostokątnym stole. Robert Malinowski tylko otworzył spotkanie, a następnie wraz z dyrektorem szpitala Markiem Nowakiem pojechał na pogrzeb matki marszałka województwa.
W debacie udział wzięli m.in. przedstawiciele wojewody, marszałka, związkowcy, lekarze, radni Platformy Obywatelskiej oraz poseł PO Tomasz Szymański. Jednym z głównych tematów był status prawny szpitala. Włodarze Grudziądza bazując na opiniach prawnych stoją na stanowisku, że organem założycielskim szpitala może być wojewoda. Ten z kolei twierdzi, że lecznicę prowadzi grudziądzki samorząd.
- Przy dobrej woli wszystkich stron, szpital jest w stanie sam wyjść na prostą. A kwestia, kto jest organem tworzącym szpital jest wtórna. Prędzej czy później trzeba będzie wyjaśnić to na sali sądowej - mówił dziennikarzom Marek Sikora, wiceprezydent Grudziądza.
- Podejście władz Grudziądza bardzo niepokoi wojewodę. Zamiast skupić się na realnym zagrożeniu dotyczącym funkcjonowania szpitala, którego płynność finansowa pogarsza się z dnia na dzień, władze Grudziądza z dyrekcją szpitala generują sztuczne problemy próbując zrzucić odpowiedzialność za to, co przez wiele lat działo się w szpitalu - powiedziała Paulina Wenderlich, dyrektor generalny urzędu wojewódzkiego.
Szpital ma dług, który wynosi ok. 500 milionów złotych. Z tego powodu ma na karku komorników. Ponadto generuje olbrzymie straty, które-zgodnie z ustawą o działalności leczniczej - musi pokrywać miasto. Do tej pory bowiem nikt nie kwestionował faktu, że to właśnie lokalny samorząd jest organem prowadzącym szpital.
Włodarze Grudziądza mają wątpliwości co do statusu prawnego szpitala, ale mimo to jednocześnie szukają wyjścia z fatalnej sytuacji. Ich plan może zawrzeć w kilku punktach:
- Pozyskanie kredytu w wysokości 250 milionów złotych na spłatę wyżej oprocentowanych długów szpitala. Problem w tym, że samorząd takiego kredytu nie może poręczyć. Władze Grudziądza zabiegają o poręczenie kredytu przez skarb państwa.
- Ugody z Narodowym Funduszem Zdrowia w sprawie tzw. nadlimitów i odzyskanie z tego tytułu ok. 50 milionów złotych.
- Oszczędności oraz reformy w szpitalu.
