Pies przebywał na podwórzy jednej z grudziądzkich posesji. Kilka razy też udało mu się wydostać z terenu i biegał po okolicznych chodnikach oraz ulicach. Strażnicy z eko patrolu ustalili, że pod nieobecność właścicielki psem miał się opiekować nieletni syn, który przebywa u dziadków pod nieznanym adresem.
- Sąsiedzi próbowali na wszelkie możliwości kontaktować z właścicielką psa, ale bez powodzenia - relacjonują strażnicy miejscy z Grudziądza.
CZYTAJ TEŻ: Rany amstafa, który został porzucony w Grudziądzu, wskazują, że przeszedł piekło [zdjęcia]
Funkcjonariusze podjęli decyzję o zabraniu czworonoga do schroniska. Był wyziębiony i przestraszony. Sprawa jest w toku. Nie wykluczone, że swój finał znajdzie w sądzie.
