- Jestem ciotką 15-letniej Oli i 22-letniej Julki, które po tragedii jaka je dotknęła mieszkają u mnie - apeluje krewna poszkodowanych sióstr z Inowrocławia.
- Razem z mężem zapewniamy im spokojny dom, jednak ta sytuacja jest rozwiązaniem tymczasowym. Sami mamy dwójkę dzieci i jedynie trzypokojowe mieszkanie. Poprzednie miejsce zamieszkania dziewczyn było wynajmowane, a po takiej traumie i tak byłoby ciężko tam wrócić.
Na portalu Zrzutka.pl trwa zbiórka pieniędzy na pomoc siostrom. W poście na ten temat czytamy: "Pragniemy, aby Ola, Julia i ich mama (która obecnie przebywa w szpitalu psychiatrycznym) miały swój kąt, swoje miejsce na ziemi. Jest to możliwe, gdyż w rodzinnej kamienicy znajduje się mieszkanie, lecz wymaga ono kapitalnego remontu (ostatni remont miał miejsce w latach 80.). Nie jesteśmy w stanie sami pokryć kosztów takiego przedsięwzięcia, gdyż dotychczasowe wydatki, związane z opisanymi wydarzeniami, znacząco uszczupliły nasze oszczędności. W związku z tym zwracamy się z ogromną prośbą do wszystkich osób, które poruszyła nasza historia – każdy grosz, każda złotówka jest dla nas na wagę złota i będzie przeznaczona na remont mieszkania – spokojnego miejsca, w którym dziewczyny będą mogły zacząć nowy rozdział swojego bardzo młodego, a już tak doświadczonego życia."
To Cię może też zainteresować
Matka Oli i Julii przebywa obecnie na leczeniu w szpitalu psychiatrycznym.
W styczniu mieszkańcami Inowrocławia wstrząsnęła informacja o tragedii, która stała się udziałem rodziny. Przypomnijmy, do tych wydarzeń doszło 21 stycznia w jednym z bloków przy al. Niepodległości na inowrocławskim Rąbinie.
Brał udział w telewizyjnym show
- Otrzymałem przed chwilą tragiczną wiadomość. Ojciec zamordował nożem 10 letnią córkę. Nie mogę uwierzyć, że TO mogło wydarzyć się w Inowrocławiu - w naszym Inowrocławiu, wśród nas... Łączę się w bólu z tymi, którzy zostali bezpośrednio dotknięci tą tragedią - napisał na Facebooku prezydent Inowrocławia Ryszard Brejza.
PAP dowiedziała się, że 52-latek zadzwonił sam na numer 112 i przekazał informację o zabiciu córki. Potem miał wyskoczyć z mieszkania na czwartym piętrze. Służby po wyważeniu drzwi mieszkania znaleźli ciało 10-letniej dziewczynki z widocznymi ranami kłutymi. Śledczy znaleźli też narzędzie, którym najprawdopodobniej zadano śmiertelne uderzenia.
Rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy Agnieszka Adamska-Okońska podkreśliła, że informacje o sprawstwie ojca są "prawdopodobne". 52-latek przeżył upadek z czwartego piętra i trafił na oddział intensywnej terapii do jednego ze szpitali w regionie. Tam zmarł w sobotę wieczorem.
52-letni inowrocławianin i jego partnerka rok wcześniej wzięli udział w programie "Kuchenne rewolucje" w TVN.
Poprosili o pomoc Magdę Gessler, gdyż ich dotychczasowa restauracja zdecydowanie przegrywała w starciu z konkurencją. Restauracja serwowała dania z kuchni włoskiej i polskiej. Nie była jednak zbyt popularna w Inowrocławiu.
W programie 52-latek został przedstawiony jaki mężczyzna doświadczony "na wielu frontach". Z wykształcenia był mechanikiem samochodowym. Handlował też rybami, potem butami, prowadził zbiórki odzieży używanej, a nawet zbierał złom. "Za namową kolegi i pod wpływem nagłego impulsu, postanowił zostać restauratorem" - informował TVN.
Widzowie obejrzeli w TVN niezwykle emocjonujący program, w którym załoga narzekała na niezwykle oszczędnego szefa. "Nic więc dziwnego, że lokal serwujący kiepskie dania nie cieszy się w okolicy popularności" - podawał przed programem TVN.
Magda Gessler wymogła na właścicielu, by ten nie wtrącał się w działalność restauracji i dał większe pole do popisu swojej partnerce Iwonie oraz zdolnej załodze. Zmieniła wnętrza lokalu na przytulniejsze, zmieniła nazwę oraz kompletnie zrewolucjonizowała menu restauracji.
Goście w programie zachwalali smak nowych dań. Zadowolona była również Magda Gessler. - Jestem bardzo zadowolona. Były małe potknięcia, ale jest atmosfera i energia. Było pysznie - mówiła w wielkim finale Magda Gessler.
Po rewolucji zainteresowanie restauracją wzrosło. Ludzie chętniej ją odwiedzali i zachwalali nowe dania.
