Pod koniec roku w "Tęczy" zaczęła się rewolucja. Tak Ewa Zielińska, kierownik WTZ, mówi z uśmiechem o trzytygodniowym remoncie. Za pieniądze od Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych udało się przemienić warsztat w krainę niemal jak z bajki. Zniknęły stare podłogi i pamiętające lata 50-te boazerie. Przez nowe okna wlewa się słońce, oświetlając kolorowe pomieszczenia. Ściany są żółte, błękitne, łososiowe, beżowe, zielone. Barwy dobierano, mając na uwadze także ich działanie terapeutyczne. - Wszystkie sale są teraz jasne, wesołe i przyjazne, nawet gabinet zabiegowy - _opowiada Ewa Zielińska.
Zaglądamy do sali rehabilitacyjnej. Anna Berka, psycholog, pochyla się nad odpoczywającą po zajęciach uczestniczką, leżącą na materacu
w wesołe niedźwiadki.
Obok, w pracowni małej poligrafii, powstają barwne obrazki. Gaduła Krzyś
(- Proszę pisać "Janosik", to moja ksywa!) układa mozaikę. Kamyczki, ziarenka, posypka do ciast - i na deseczce skrzydła rozkłada bajkowy ptak. Katarzyna Kałużna pomaga nowej uczestniczce ("Janosik" wtrąca trzy grosze: - _Jest z nami kilka dni, ale już sobie nieźle radzi!) przy wyklejaniu obrazka: wydzieranka będzie przedstawiać kwiaty i motyle. W błękitno-żółtej pracowni gospodarstwa domowego można się nauczyć prasowania, posługiwania sztućcami czy kuchenką, odróżniania mopa od miotły. Z pracowni stolarskiej dobiega odgłos piłowania.
- Takich warunków wszyscy mogą nam naprawdę pozazdrościć - _podsumowuje szefowa "Tęczy". - _Kiedy przechodziliśmy z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej do "Caritas", mogliśmy się pochwalić pięknymi wnętrzami. Oby towarzyszyła nam tutaj
jak najlepsza atmosfera.
Od początku roku "Tęczę" przy Planu 6-letniego (warsztat terapii zajęciowej, przeznaczony dla młodzieży powyżej 16 roku życia, z upośledzeniem umysłowym) prowadzi bydgoski oddział "Caritas" Archidiecezji Gnieźnieńskiej. Wcześniej WTZ przez cztery lata znajdował się w gestii MOPS-u. Taka sytuacja była jednak niezgodna z przepisami: sprawując na "Tęczą" nadzór merytoryczny i finansowy, MOPS nie mógł być jednocześnie jej organem prowadzącym. Znalezienie nowej jednostki prowadzącej wcale nie było łatwe. Nikt za bardzo nie chciał partycypować w kosztach utrzymania warsztatu. Propozycja "Caritas" okazała się więc prawdziwym wybawieniem. Uczestników zajęć jest dwadzieścioro pięcioro. Pieniądze na nich, pochodzące z PFRON-u przekazuje "Tęczy" nadal MOPS.
