Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Kruszy Zamkowej archeolodzy znów odkopali kawałek naszej bogatej historii [zdjęcia]

Dominik Fijałkowski
Dominik Fijałkowski
- Ciągle nas to miejsce zaskakuje - tak o polu w Kruszy Zamkowej, należącym do Krzysztofa Patera, mówi dr Józef Bednarczyk z Instytutu Archeologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. O niezwykłych znaleziskach, których dokonują w Kruszy poznańscy archeolodzy pod kierownictwem doktora Bednarczyka, pisaliśmy kilkakrotnie. Również w tym roku udało się tam natrafić na bardzo ciekawe przedmioty, a przede wszystkim miejsca, których historia sięga nawet siedmiu tysięcy lat wstecz. Kilka dni temu odwiedziliśmy archeologów. Prace prowadzili na trzech stanowiskach. - Mamy kolejną świątynię. Wydaje się być najstarsza z wszystkich odkrytych na tym terenie. Pochodzi z drugiego wieku przed Chrystusem - informował dr Bednarczyk. Podobnie jak poprzednio odkryte świątynie, tak i ta miała glinianą podłogę. Jej konstrukcja wspierała się na drewnianych słupach. Był to niewielki obiekt wewnątrz, którego znajdowało się miejsce na ognisko. Rozpalano je na czas obrzędów, które odbywały się cyklicznie. - W ogniu spalano ofiary. Dowodzi tego duża ilość popiołu. Nie wyrzucano go poza obręb świątyni i otaczającego ją placu, bo byłaby to profanacja. Popiół i kości zwierząt składanych w ofierze miały święte znaczenie - opowiadał archeolog. Jak się dowiedzieliśmy, małe świątynie na terenie Kruszy Zamkowej były pierwszymi budynkami kultu na terenie Kujaw, a nawet ówczesnej barbarzyńskiej Europy. Obrzędy, którym oddawali się tam ówcześni mieszkańcy swoje korzenie miały w cywilizacji śródziemnomorskiej. Były jednak uproszczone i dostosowane do społeczności lokalnej, składające się z kilkudziesięciu czy kilkuset mieszkańców. - Wiele wskazuje na to, że każdy ród żyjący na tym terenie miał swoją świątynię - zauważył dr Bednarczyk. Kilkadziesiąt metrów od świątyni, archeolodzy natrafili w tym roku na miejsce, gdzie przed wiekami stała ziemianka - obiekt mieszkalny. - Żył w niej jubiler, człowiek zajmujący się metalurgią oraz tkaczka. Metalurg należał do ówczesnej elity. Podobnie jak, na przykład człowiek zajmujący się obróbką bursztynu - padła informacja. Archeolodzy na terenie stanowiska natrafili na ścinki i złom brązu i żelaza oraz na ciężarki tkackie. W domu metalurga, jak w świątyni, znajdowała się podłoga z wypalonej gliny. - Odkryliśmy na niej ryty. Te znaki na pewno nie są przypadkowe. Na razie trudno powiedzieć, jak je interpretować. Zastanawiamy się czy są tylko ozdobą, czy mają też znaczenie symboliczne. Być może są to znaki alfabetu runicznego. O pomoc zwrócimy się do specjalistów skandynawistów. Gdyby okazało się, że mamy tu do czynienia z alfabetem runicznym, byłaby to z pewnością sensacja - stwierdził Józef Bednarczyk. Pod podłogą domu metalurga natrafiono na szkielet psa. Prawdopodobnie zwierzę było ofiarą złożoną bóstwom. Podczas eksploracji stanowiska wykopano też ludzką czaszkę. Nie było przy niej reszty szkieletu. Podczas tegorocznych prac wykopaliskowych ziemia ukazała zarys domu pierwszych rolników, jacy mieszkali na Kujawach. Żyli na naszym terenie jakieś 7 tysięcy lat temu. - Byli to osadnicy z Południa. Znali uprawę ziemi i hodowlę zwierząt - poinformował archeolog. Dom, w którym mieszkali miał od 20 do 25 metrów długości i kształt trapezu. Był miejscem bytowania całego rodu, a zarazem budynkiem gospodarczym.
- Ciągle nas to miejsce zaskakuje - tak o polu w Kruszy Zamkowej, należącym do Krzysztofa Patera, mówi dr Józef Bednarczyk z Instytutu Archeologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. O niezwykłych znaleziskach, których dokonują w Kruszy poznańscy archeolodzy pod kierownictwem doktora Bednarczyka, pisaliśmy kilkakrotnie. Również w tym roku udało się tam natrafić na bardzo ciekawe przedmioty, a przede wszystkim miejsca, których historia sięga nawet siedmiu tysięcy lat wstecz. Kilka dni temu odwiedziliśmy archeologów. Prace prowadzili na trzech stanowiskach. - Mamy kolejną świątynię. Wydaje się być najstarsza z wszystkich odkrytych na tym terenie. Pochodzi z drugiego wieku przed Chrystusem - informował dr Bednarczyk. Podobnie jak poprzednio odkryte świątynie, tak i ta miała glinianą podłogę. Jej konstrukcja wspierała się na drewnianych słupach. Był to niewielki obiekt wewnątrz, którego znajdowało się miejsce na ognisko. Rozpalano je na czas obrzędów, które odbywały się cyklicznie. - W ogniu spalano ofiary. Dowodzi tego duża ilość popiołu. Nie wyrzucano go poza obręb świątyni i otaczającego ją placu, bo byłaby to profanacja. Popiół i kości zwierząt składanych w ofierze miały święte znaczenie - opowiadał archeolog. Jak się dowiedzieliśmy, małe świątynie na terenie Kruszy Zamkowej były pierwszymi budynkami kultu na terenie Kujaw, a nawet ówczesnej barbarzyńskiej Europy. Obrzędy, którym oddawali się tam ówcześni mieszkańcy swoje korzenie miały w cywilizacji śródziemnomorskiej. Były jednak uproszczone i dostosowane do społeczności lokalnej, składające się z kilkudziesięciu czy kilkuset mieszkańców. - Wiele wskazuje na to, że każdy ród żyjący na tym terenie miał swoją świątynię - zauważył dr Bednarczyk. Kilkadziesiąt metrów od świątyni, archeolodzy natrafili w tym roku na miejsce, gdzie przed wiekami stała ziemianka - obiekt mieszkalny. - Żył w niej jubiler, człowiek zajmujący się metalurgią oraz tkaczka. Metalurg należał do ówczesnej elity. Podobnie jak, na przykład człowiek zajmujący się obróbką bursztynu - padła informacja. Archeolodzy na terenie stanowiska natrafili na ścinki i złom brązu i żelaza oraz na ciężarki tkackie. W domu metalurga, jak w świątyni, znajdowała się podłoga z wypalonej gliny. - Odkryliśmy na niej ryty. Te znaki na pewno nie są przypadkowe. Na razie trudno powiedzieć, jak je interpretować. Zastanawiamy się czy są tylko ozdobą, czy mają też znaczenie symboliczne. Być może są to znaki alfabetu runicznego. O pomoc zwrócimy się do specjalistów skandynawistów. Gdyby okazało się, że mamy tu do czynienia z alfabetem runicznym, byłaby to z pewnością sensacja - stwierdził Józef Bednarczyk. Pod podłogą domu metalurga natrafiono na szkielet psa. Prawdopodobnie zwierzę było ofiarą złożoną bóstwom. Podczas eksploracji stanowiska wykopano też ludzką czaszkę. Nie było przy niej reszty szkieletu. Podczas tegorocznych prac wykopaliskowych ziemia ukazała zarys domu pierwszych rolników, jacy mieszkali na Kujawach. Żyli na naszym terenie jakieś 7 tysięcy lat temu. - Byli to osadnicy z Południa. Znali uprawę ziemi i hodowlę zwierząt - poinformował archeolog. Dom, w którym mieszkali miał od 20 do 25 metrów długości i kształt trapezu. Był miejscem bytowania całego rodu, a zarazem budynkiem gospodarczym. Dominik Fijałkowski
Ciągle nas to miejsce zaskakuje - tak o polu w Kruszy Zamkowej, należącym do Krzysztofa Patera, mówi dr Józef Bednarczyk z Instytutu Archeologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska