W Kujawsko-Pomorskiem jest praca. Ale przedsiębiorcy nie mogą znaleźć kompetentnych pracowników

Niedobór talentów jest największy wśród wykwalifikowanych pracowników fizycznych, inżynierów oraz operatorów produkcji. ManpowerGroupopublikowała szóstą na świecie i czwartą w Polsce edycję badania „Niedobór talentów”. Z raportu wynika, że

Nie będzie więcej zwolnień?

- Firmy, które w zeszłych latach zredukowały zatrudnienie, zdają sobie teraz sprawę, że potrzebują odpowiednich ludzi, aby skutecznie realizować strategie biznesowe. Z drugiej strony, część pracodawców odsuwa decyzje o zatrudnieniu w obawie przed kryzysem gospodarczym i zakłada, że pozyskają talenty, gdy będą ich potrzebować, oferując wyższe płace - wyjaśnia Iwona Janas, Dyrektor Generalna ManpowerGroup w Polsce.

Jej zdaniem, to krótkowzroczne podejście - wraz z poprawą koniunktury wiele firm równocześnie zdecyduje się powiększyć zatrudnienie, co spowoduje nagłe pogłębienie niedoboru pracowników.

Podobnie jak w trzech dotychczasowych edycjach badania w Polsce, pierwsze miejsce na liście najtrudniejszych do obsadzenia zawodów zajmują wykwalifikowani pracownicy fizyczni. Do tej grupy zawodowej zaliczają się m.in. elektrycy, cieśle, stolarze, murarze, hydraulicy czy spawacze. Wyniki badania wskazują na rosnący niedobór talentów wśród inżynierów oraz operatorów produkcji, zawody te były odpowiednio drugim i trzecim najczęściej wymienianym przez respondentów. Nieznacznie poprawiła się dostępność na polskim rynku pracy menedżerów projektów, którzy z dotychczasowego drugiego miejsca przesunęli się na piąte. Nowe pozycje na tegorocznej liście to technicy, niewykwalifikowani pracownicy fizyczni oraz członkowie zarządu/ kadra najwyższego szczebla.

-

MIG MAG. Poszukiwani są również operatorzy maszyn produkcyjnych, krojących, inżynierowie dróg – wymienia Ewa Korecka. - A także różnego rodzaju technicy, specjaliści, np. cieśle, hydraulicy, elektrycy. Ci ostatni z odpowiednimi certyfikatami, w tej chwili mogą dostać niemal każde pieniądze za swoje usługi.

W Kujawsko-Pomorskiem jest praca dla "fizycznych"

Ewa Korecka dodaje, że szczególnie poszukiwani na lokalnym rynku są także niewykwalifikowani pracownicy fizyczni.

- To jest ogromna zagadka - okazuje się, że w tutejszych urzędach pracy jest to druga grupa pod względem liczby bezrobotnych. To paradoks. I być może oznacza, że sporo tych osób pracuje w szarej strefie – mówi dyrektorka regionu.

Zdaniem Ewy Koreckiej, ten

- Ograniczyliśmy szkoły uczące zawodu. Pojawił się pęd do tego, by każdy kończył studia, choćby dla samego "papierka" – uważa Korecka. I podsumowuje: - Mamy w Polsce, wśród bezrobotnych do 26 roku życia aż 22 proc. osób z wyższym wykształceniem. Co 10 z nich to magister ekonomii.

- Mimo, iż nie wszyscy pracodawcy i nie wszystkie branże odczuwają problem z pozyskaniem niezbędnych kompetencji, obserwacje trendów w świecie pracy sugerują, że lada chwila mogą stanąć przed tym wyzwaniem.

która zagwarantuje dostęp do potrzebnych kwalifikacji na każdym etapie rozwoju firmy. Istotna jest też polityka motywacyjna, która zatrzyma osoby o kluczowych kompetencjach. Bez niej pracownicy, którzy przeprowadzili firmę przez kryzys, poszukają lepszej pracy kiedy tylko sytuacja się poprawi – dodaje Janas.

Prawie trzy czwarte (73%) pracodawców na świecie podaje brak doświadczenia, umiejętności lub wiedzy u kandydatów jako główny powód trudności z obsadzaniem stanowisk. Z drugiej strony tylko jeden na pięciu (21%) pracodawców skupia się na szkoleniach i rozwoju pracowników, które pomogłyby wypełnić te braki. Zaledwie 6% firm podejmuje współpracę z instytucjami edukacyjnymi, aby wspólnie tworzyć programy nauczania, które odpowiadałyby na potrzeby rynku. Co więcej, globalnie 57% pracodawców stwierdza, że trudności z obsadzeniem stanowisk mają wpływ na relacje biznesowe z klientami, czy inwestorami.

Przeczytaj: Toruń. Pracownicy fabryk idą teraz zarabiać do agencji

- Pozytywnym sygnałem są chociażby Rady Programowe Uczelni, które zapraszają do współpracy przedstawicieli biznesu, firm pośredniczących, doradztwa personalne – mówi Ewa Korecka.

Według tegorocznych globalnych wyników niedobór talentów najbardziej odczuwają pracodawcy z Japonii (80%), Indii (67%) i Brazylii (57%). W niektórych z największych gospodarek świata odsetek firm napotykających problemy w obsadzaniu etatów wzrósł alarmująco rok do roku. W przypadku Indii o 51 punktów procentowych, w Stanach Zjednoczonych zmiana wyniosła 38 punktów procentowych.

W regionie EMEA (Europa, Bliski Wschód i Afryka) jeden na czterech (26%) pracodawców deklaruje trudności w obsadzaniu stanowisk z powodu braku dostępnych pracowników. Jest to najwyższy wynik od 2008 roku. Ten brak najbardziej odczuwają pracodawcy w Rumunii (53%). Niezmiennie najmniej problemów w obrębie regionu mają przedsiębiorstwa w Norwegii (9%) i Irlandii (5%).

Raport zwraca uwagę, że w regionie Azja-Pacyfik problem niedoboru talentów jest największy od 2006 roku. Wzrost na przestrzeni sześciu lat wyniósł 17 punktów procentowych. Rynek pracy w tym regionie wyraźnie staje się coraz bardziej konkurencyjny, a jego specyfiką są rosnące trudności w znajdowaniu pracowników.

*W badaniu ManpowerGroup odpowiedzi udzieliło prawie 40 tysięcy pracodawców w 39 krajach. W Polsce badanie zostało przeprowadzone po raz czwarty, wzięło w nim udział 750 firm.