W Maxie już funkcjonuje Dom Dziennego Pobytu „Magnolia”

O tej inicjatywie pisaliśmy kilka tygodni temu. Marian Szulc, dyrektor Sanatorium Uzdrowiskowego Max zapowiadał uruchomienie w swojej placówce Domu Dziennego Pobytu, zorganizowanego przy pomocy unijnych funduszy i realizowanego wspólnie z Wyższa Szkoła Gospodarki w Bydgoszczy. Oficjalnego ot-warcia jeszcze nie było (ma być niebawem), ale w skrzydle sanatoryjnego budynku już rozpoczęły się zajęcia dla pierwszej z trzech zaplanowanych szesnastoosobowych grup osób.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

- To placówka adresowana do osób samotnych z powiatu aleksandrowskiego, które czują się wykluczone społecznie. Bez względu na wiek - tłumaczy dyrektor Szulc.

Uczestników na ośmiomiesięczne bezpłatne turnusy (będą trzy w ciągu dwóch lat) kwalifikuje specjalna komisja. Zakwalifikowani mają zapewniony dowóz do placówki i z powrotem do domu, trzy posiłki i zajęcia w ciągu ośmiogodzinnego pobytu (od poniedziałku do piątku) w placówce. Grupą zajmuje się opiekun, do dyspozycji są terapeuci i rehabilitanci. Zaplanowano spotkania m.in. z psychologiem, a nawet seksuologiem, ale też wyjazdy do kina, teatru, opery, na wycieczki.

Gdy w poniedziałek bez zapowiedzi odwiedziliśmy Dom Dziennego Pobytu „Magnolia” z sali zajęć dobiegał śmiech i dźwięk akordeonu. Na akordeonie gra tu najstarszy uczestnik zajęć - 84-letni pan Jurek z gminy Bądkowo.

- Najbardziej wesołą osobą jest nasza Alusia. Zazdrościmy jej tej pogody ducha - mówili nam o 87 -letniej pani Salomei z Raciążka roześmiani uczestnicy, których zastaliśmy na zajęciach świetlicowych.