Holendrzy wykorzystali atak mroźnej zimy, by... pojeździć na łyżwach po zamarzniętych kanałach w Amsterdamie
Pożar i dwa przymarznięte łabędzie w Wąbrzeźnie
Mł. bryg. Piotr Rogowski, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Wąbrzeźnie przekazał nam, że strażacy z PSP w sobotę i niedzielę wyjeżdżali nad Jezioro Zamkowe w Wąbrzeźnie w pobliżu ul. Strażackiej, aby uwolnić przymarznięte do tafli jeziora łabędzie - po jednym w każdym z tych dni. O przymarzniętych łabędziach strażaków informowali spacerowicze. Jak mówi mł. bryg. Piotr Rogowski, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Wąbrzeźnie, strażacy zawsze reagują i wyjeżdżają do każdego z takich zdarzeń, chociaż najczęściej - tak jak w tych przypadkach - łabędzie były delikatnie przymarznięte do tafli lodowej pierzem. Jeden z nich na widok strażaków zaczął się tak szarpać, że wyrwał pióra, wspierając jego uwolnienie. Najczęściej przymarznięcie nie jest stanem zagrażającym życiu ptaków. Także w Wąbrzeźnie przymarznięte łabędzie nie odniosły żadnych obrażeń.
W niedzielę ok. g. 16.25 strażacy z dwóch zastępów PSP wyjeżdżali także do budynku mieszkalnego przy ul. Kukułczej w Wąbrzeźnie, gdzie gasili zapalone w przewodzie kominowym sadze. Mieszkańcy budynku w porę opuścili dom i szybko wezwali strażaków.
- Na szczęście, szybka interwencja strażaków doprowadziła do szybkiego opanowania sytuacji
- mówi mł. bryg. Piotr Rogowski, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Wąbrzeźnie.
Chociaż gaszenie pożaru i wietrzenie budynku przez strażaków trwało około godziny, to straty poniesione przez mieszkańców są poważne - w wyniku zadymienia zniszczeniu uległo wyposażenie domu.
