Mieszkańcy Mroczy wciąż nie mogą ochłonąć po pożarze, z którym walczono w mieście w piątkowe popołudnie i wieczór. Ogień strawił dom przy ul. 30-lecia LWP. Był to barak, częściowo murowany.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Z około 30 zameldowanych w nim osób nie wszyscy byli na miejscu w chwili tragedii. W hotelu na stadionie przygotowano dla pogorzelców 21 miejsc, tyle osób ewakuowano z budynku. Z noclegów skorzystało 18. Inni zatrzymali się u rodziny i do ośrodka dochodzą tylko na posiłki.
Wybierz z nami najdzielniejszego strażaka!
Na razie nie wiadomo jak długo mieszkańcy spalonego domu pozostaną w hotelu. Dziś ośrodek pomocy rozpoczął przeprowadzanie wywiadów środowiskowych, by mieć orientację - jakie są potrzeby rodzin. Od tego uzależniona będzie pomoc.
- W tej chwili pogorzelcy otrzymują trzy posiłki dziennie. W sobotę od rana do godz. 14 był z nimi psycholog. Od wtorku będzie możliwość spotkania z nim m.in. w Warsztacie Terapii Zajęciowej - informuje Gabriela Trzeciakowska, kierownik Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Mroczy.
Przeczytaj także: Ogromny pożar budynku w Mroczy! [zobacz zdjęcia]/a>
Na terenie stadionu wydzielono miejsce, gdzie przynosić można odzież. Wśród pogorzelców są osoby samotne, ale też rodziny z dziećmi w wieku 3 lat, 5 lat. Jest też 8 - letni chłopiec i kobieta w ósmym miesiącu ciąży. - Niedługo będą potrzebne rzeczy dla malucha. Otrzymaliśmy już dwa wózeczki i łóżeczko dla niego. Teraz najpilniejszą sprawą jest bielizna dla pogorzelców. Brakuje jej, a wiadomo, że muszą to być rzeczy nowe - podkreśla kierownik Trzeciakowska.
Apeluje, by do ośrodka zgłaszały się osoby, które mogą przekazać sprzęt AGD, czy meble. Taka pomoc będzie bardzo potrzebna, gdy dla pogorzelców uda się znaleźć jakieś nowe lokum. Bo ogień zniszczył wszystko.
Czytaj e-wydanie »