Pan Ryszard z ul. Kniaziewicza w Toruniu został brutalnie pobity we własnym mieszkaniu po głowie i klatce piersiowej w nocy z 20 na 21 listopada 2023 roku. Zmarł.
Jak ustaliła Prokuratura Rejonowa Toruń Wschód i potwierdził w procesie Sąd Okręgowy w Toruniu, pobicia wspólnie i w porozumieniu dokonali: Dominika W., która była przyznaną mężczyźnie opiekunką i Łukasz P., jej konkubent.
12 lutego br. sąd ogłosił wyrok dla obojga. Mężczyznę skazał na 8 lat bezwzględnego więzienia, a kobietę na 3,5 roku. Z wyrokiem śledczy się nie zgadzają, bo sąd zmienił kwalifikację prawną czynu i wymierzył kary zdecydowanie łagodniejsze od oczekiwanych.
Opiekunka przyznana przez MOPR miała pomagać, a nie - pić i bić
Kim był pan Ryszard? 65-letnim mieszkańcem ul. Kniaziewicza, który z uwagi na swoją sytuacją zdrowotną i życiową korzystał z pomocy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Toruniu.
-Korzystał z usług opiekuńczych. Usługi te MOPR w Toruniu zlecił w 2023 roku, na mocy zawartej umowy, Fundacji Agencji Służby Społecznej - objaśnia prokurator Joanna Kordzińska, zastępca prokuratora rejonowego.
Dla tej właśnie fundacji pracowała jako opiekunka 42-letnia obecnie Dominika W. Jak przekazują śledczy, kobieta miała odwiedzać pana Ryszarda 3 razy w tygodniu, po 2 godziny. Zakres pomocy był precyzyjnie określony. Opiekunka miała pomagać w robieniu zakupów, gotowaniu posiłków, sprzątaniu.
-Dominika W. przychodziła jednak do tego podopiecznego zdecydowanie częściej. Nie sama, tylko ze swoim partnerem Łukaszem P. Podczas tych wizyt cała trójka piła alkohol - mówi prokurator Joanna Kordzińska.
Podczas jednej z takich libacji - nocą z 20 na 21 listopada 2023 roku - doszło do zbrodni. Tu dodajmy od razu, że 40-letni Łukasz P. to kryminalista recydywista.
Bili brutalnie i z dużą siłą: po głowie, klatce piersiowej. Pan Ryszard zmarł
Była noc, alkohol i natężenie emocji. Agresja eskalowała i doszło do zbrodni. Jak ustaliła Prokuratura Rejonowa Toruń Wschód, opiekunka i jej partner wspólnie pobili pana Ryszarda. Bili mocno, brutalnie, jak w amoku. Czym? Do dziś "nieustalonym narzędziem".
Ciosy mężczyzna przyjmował w głowę i klatkę piersiową. Były tak silne i padło ich tyle, że nie przeżył. - Pokrzywdzony doznał między innymi złamania kości jarzmowej, złamania oczodołu oraz licznych, obustronnych złamań żeber. Zmarł wskutek niewydolności krążeniowo-oddechowej - przekazuje ustalenia z procesu Jarosław Szymczak, asystent rzecznika Sądu Okręgowego w Toruniu.
Pan Ryszard zmarł 21 listopada 2023 roku. Sprawcy zbrodni szybko zostali zatrzymani, a tymczasowo aresztowani zostali 24 listopada. Od tego czasu oboje pozostają za kratami.
Prokuratura jest przekonana, że udział obojga w śmiertelnym pobiciu był równy. Wyrok ogłoszony 12 lutego przez Sąd Okręgowy w Toruniu uznaje za kontrowersyjny. - Po pierwsze ze względu na dokonaną przez sąd zmianę kwalifikacji czynu, która skutkowała wymierzeniem łagodniejszych kar pozbawienia wolności od wnioskowanych przez nas - mówi prokurator Kordzińska. Nie kryjąc, że śledczy rozważają apelację. Najpierw jednak chcą poznać pisemne uzasadnienie wyroku i racje, którymi kierował się sąd.
O pisemne uzasadnienie wyroku wystąpił tez od razu obrońca Łukasza P., adwokat Bogumił Adamiec. Być może zdecyduje się na to również adwokat Daniel Kieliszek, obrońca Dominiki W.
Ogłoszony przez sędzię Izabelę Skórzyńską 12 lutego wyrok skazuje Łukasza P. na 8 lat więzienia (jako recydywista został surowiej potraktowany), a Dominikę W. na 3 lata i 6 miesięcy.
-Oboje mają też solidarnie zapłacić łącznie 45 tysięcy zł trzem osobom pokrzywdzonym (z rodziny zmarłego) tytułem częściowego zadośćuczynienia za krzywdę - kończy Jarosław Szymczak z Sądu Okręgowego.
Do sprawy w "Nowościach" będziemy wracali.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
