Zobacz wideo w głównym zdjęciu!
W marcu tego roku w związku z remontem rynku w Nieszawie wycięto prawie stuletnie lipy. Wycinka drzew spotkała się z ostrą krytyką mieszkańców i ekologów. Miasto jednak zapewnia, że nasadzeń będzie więcej, a drzewa nie miały odpowiednich warunków do rozwoju i już pojawiały się choroby.
W jednym starym pniu w centrum miasta znaleziono larwy rzadkiego i chronionego chrząszcza – pachnicy. Owad jest pod ścisłą ochroną, dlatego na miejsce przyjechał ekspert, który sprawdził, czy znalezione larwy, to pachnica.
- Jestem tu z powodu pachnicy, czyli rzadkiego i pięknego chrząszcza, którego larwy przez wiele lat rozwijają się w starych spróchniałych drzewach– tłumaczy dr hab. Szymon Konwerski z Wydziału Biologii UAM w Poznaniu. - W pniu można było znaleźć odchody larw, ale także fragmenty martwych chrząszczy, co może świadczyć o obecności tego rzadkiego gatunku.
Eksperci się nie mylili. Dr Konwerski dokładnie sprawdził spróchniały pień. Wystarczyło kilka chwil, by odkryć pierwszą dość sporą larwę. Pozostałe znajdowały się głębiej i należało wybrać cały materiał. W środku pnia było dziewięć dużych i trzy małe larwy, które już mają bezpieczne schronienie w innym drzewie.
Pachnice mają swoje ważne zadanie w ekosystemie.
- Każdy akceptuje ochronę różnorodności biologicznej, a pachnice stanowią elementy różnorodności biologicznej. Są zagrożone wymarciem ze względu na to, że brakuje dla nich miejsc do życia. Oprócz tego, że są rzadkie i piękne, mają oczywiście swoje zadanie, ponieważ rozdrabniają martwe drewno, próchno, a więc przyspieszają obieg materii – tłumaczy dr Konwerski.
Nazwa tego rzadkiego chrząszcza też nie jest przypadkowa. Dorosłe same wydzielają feromony, które wielu osobom przypominają zapach słodkich śliwek. - Nazwa, wiąże się z tym, że dorosłe chrząszcze wydzielają dość intensywny, nawet dla człowieka, zapach. Ten zapach to feromony, którymi partnerzy dają o sobie znać, siedząc na pniu - dodaje dr Szymon Konwerski.