TORUŃ NA OBCASACH – zobacz nasz nowy cykl

Zuchwała kradzież darów od torunian
Wolontariusze z Toruńskiego Sztabu Pomocy Ukrainie regularnie wysyłają za wschodnią granicę transporty z pomocą humanitarną. Artykuły, które trafiają do dotkniętych wojną, przechowywane są w magazynie w północnej części Torunia. Pomieszczenia są po sufit wypełnione ubraniami, żywnością czy artykułami medycznymi. Są to w większości dary, które do sztabu trafiły od mieszkańców Torunia.
Jednak czwartkowy poranek 1 września okazał się szokiem dla wolontariuszy. Jak zwykle, przed wysłaniem do Ukrainy transportu humanitarnego przyszli, by zapakować busa, który jeszcze dziś miał dotrzeć do Kijowa.
– Przyszliśmy rano i zauważyliśmy, że brakuje sporo artykułów – relacjonuje Lena, jedna z wolontariuszek sztabu.
Okazało się, że magazyn został w nocy okradziony. Wolontariusze zauważyli uszkodzone drzwi i rozbite ściany. Z magazynu TSPU zniknęły konserwy, pampersy, wózki dziecięce czy palety, na których trzymane były artykuły. W magazynie znajdowały się także opatrunki i inne artykuły medyczne np. zestawy do laparotomii, do artroskopii kolana czy zestawy chirurgiczne.
Polecamy
– Sterylnie zapakowane zestawy opatrunków, które miały dziś pojechać do Kijowa, są zepsute. Teraz już do niczego się nie nadają – przyznaje Andrii Bondarenko, jeden z założycieli Toruńskiego Sztabu Pomocy Ukrainie.

Ukradzione artykuły są w Ukrainie niezbędne
Artykuły medyczne miały trafić do szpitala wojskowego w Kijowie i do walczących na wschodzie Ukrainy. Niestety, za wschodnią granicę pojedzie tylko część niezbędnej pomocy.
– Ukradli śpiwory, namioty, konserwy, paleciaka, wszystko, co można sprzedać – wymienia Andrii Bondarenko.
Złodzieje z magazynu wynieśli też sprzęt nagłośnieniowy, którego wolontariusze sztabu używają podczas manifestacji solidarnościowych z Ukrainą czy koła zapasowe do samochodów, którymi dostarczane są dary za wschodnią granicę. – Są wyłamane ściany i drzwi, pudła są zepsute. Staramy się nic nie dotykać, czekamy na śledczych policji – mówił nam w czwartek w okradzionym magazynie Andrii Bondarenko.
Wolontariusze proszą o pomoc
– Jesteśmy tym zszokowani, nie mieści nam się to w głowie – mówią wolontariusze TSPU. – Nie rozumiemy po co ukradli te rzeczy, do czego im się przydadzą. Wózki dziecięce i ubrania były przecież używane. Nie spodziewaliśmy się, że coś takiego może się wydarzyć – przyznają.
Polecamy
Wolontariusze wstępne straty szacują na nawet 40 tysięcy złotych, ale podkreślają, że kwota ta się może jeszcze zmienić po dokładnym ustaleniu, co ukradziono z magazynu. Od czwartkowego południa na miejscu czynności prowadziła policja, która bada sprawę włamania i kradzieży. Wolontariusze proszą o pomoc także torunian.
– Bardzo chciałbym prosić społeczeństwo Torunia o pomoc w ustaleniu sprawców, ponieważ słyszeliśmy, że to nie pierwsza kradzież w tym miejscu – apeluje Andrii Bondarenko.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku: