Funkcjonariusze ze śródmiejskiego komisariatu otrzymali zgłoszenie od przypadkowego świadka o mężczyźnie leżącym na torach kilkaset metrów na wschód od stacji Bydgoszcz-Leśna.
Dwuosobowy patrol odnalazł desperata w pobliżu wiaduktu kolejowego w ciągu ul. Armii Krajowej. Gdy policjanci do niego podbiegli, od strony Torunia zbliżał się już pociąg osobowy.
Przeczytaj też: Waganiec. Mężczyzna wpadł pod pociąg. Zginął na miejscu.
- Mężczyzna krzyczał, że nie mają się do niego zbliżać, że nie chce już żyć - relacjonuje nadkom. Maciej Daszkiewicz z zespołu prasowego KWP w Bydgoszczy.
Mundurowi siłą zdjęli z torów desperata kurczowo trzymającego się szyn. Wprawdzie maszynista widział całe zdarzenie i rozpoczął hamowanie, lecz rozpędzony skład zatrzymał się kilkaset metrów dalej.
Czytaj e-wydanie »