https://pomorska.pl
reklama
II tura wyborów - pasek artykułowy

W parafii św. Jana szukają sponsorów

MAŁGORZATA GOŹDZIALSKA
Na dachu włocławskiej fary - Piotr Banaś i  Andrzej Karciarz, pracownicy firmy "Józef  Paczka" z Nowego Targu
Na dachu włocławskiej fary - Piotr Banaś i Andrzej Karciarz, pracownicy firmy "Józef Paczka" z Nowego Targu Fot. WOJCIECH ALABRUDZIŃSKI
Rozpoczęła się rekonstrukcja dachu zabytkowej fary, stojącej nad Wisłą. Nie wiadomo jednak, czy prace nie zostaną przerwane, bo parafia nie ma pieniędzy na całość robót.

     Rozpoczęcie rekonstrukcji dachu było konieczne ze względu na zagrożenie katastrofą budowlaną. Więźba dachowa była bowiem w niektórych miejscach tak spróchniała, że w każdej chwili mogła się zawalić. Przez nieszczelne pokrycie dachu
     do środka kościoła lała się woda
     W czasie roztopów w farze stały więc wiadra. W tej sytuacji parafia pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela rozpoczęła remont, choć, jak przyznaje proboszcz ks. dr Bolesław Cieślak, na planowane roboty konserwatorskie i budowlane, nie wystarcza pieniędzy.
     Ponieważ kościól jest zabytkiem, parafia dostała dotację od wojewódzkiego konserwatora zabytków. To tylko 100 tysięcy złotych.
     Z pomocą przyszła także Rada Miasta, przyznając dofinansowanie na prace konserwatorskie i budowlane w wysokości 80 tysięcy złotych. Tych pieniędzy parafia jeszcze nie dostała. Kiedy zostaną przekazane? Andrzej Chmielewski, dyrektor biura prasowego magistratu zapewnia, że jeszcze w lipcu. - Obecnie przygotowywane są umowy - dodaje.
     Szacunkowy koszt
     koniecznych do przeprowadzenia w farze robót to około 1 mln 500 tysięcy złotych, w tym na remont dachu potrzeba 800 tysięcy złotych. Z własnych funduszy parafia nie jest w stanie pokryć tych wydatków. - Parafianie ze starej części miasta to z reguły bezrobotni, emeryci i renciści, a do kościoła uczęszcza regularnie około 500 osób - mówi ks. proboszcz Bolesław Cieślak.
     Świątynię mogą w tej sytuacji uratować jedynie datki od mieszkańców i wsparcie sponsorów. W najbliższych dniach ks. proboszcz Bolesław Cieślak zamierza zwrócić się do największych firm w mieście z prośbą o pomoc i obiecuje, że wszyscy fundatorzy zostaną uwiecznieni wpisem na kamiennej tablicy w kruchcie. Jeśli jednak nie uda się ta misja, remont dachu, wykonywany przez firmę z Nowego Targu, będzie musiał być przerwany.
     **

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Raz w miesiącu podsypuję tym zamiolkukasa. W mig wypuszcza nowe liście

Raz w miesiącu podsypuję tym zamiolkukasa. W mig wypuszcza nowe liście

Poniemiecki schron odkopany po 80 latach. Zobacz, co jest w środku

Poniemiecki schron odkopany po 80 latach. Zobacz, co jest w środku

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska